Bardziej przejrzysta prywatyzacja pozostaje tylko obietnicą

Karty prywatyzacyjne miały być wizytówką przejrzystego podejścia do sprzedaży spółek Skarbu Państwa. Na razie daleko im do doskonałości

Publikacja: 09.08.2010 02:00

W karcie chemicznej spółki Ciech, tam gdzie powinny być podstawowe dane finansowe

– przynajmniej za 2009 r. – zieje pustką. Przedmiot działalności? „Sprzedaż hurtowa niewyspecjalizowana”. Nie dowiemy się też, że Nafta Polska i Skarb Państwa – właściciele części akcji Ciechu – odstąpili na razie od negocjacji z potencjalnymi nabywcami. Większość tych danych jest już w profilu spółki, ale w takim razie po co funkcjonuje karta?

[wyimek]50 mld zł mają wynieść przychody z prywatyzacji do końca 2013 r. [/wyimek]

Ten, kto chciałby dowiedzieć się z karty, jak przebiega prywatyzacja wydawnictwa Wiedza Powszechna, też natrafi na mocno nieświeże dane. Karta nie powie mu, że aukcja spółki zakończyła się fiaskiem – zatrzymała się na etapie ogłoszenia do uczestnictwa w niej. Podobne luki dotyczą Fabryki Zapałek Czechowice, fabryki ceramiki Bolesławiec, wystawianej na sprzedaż już po raz szósty, o czym jej karta milczy, czy Zakładów Azotowych Puławy.

Są też karty bez zarzutu, jak choćby dwóch Cefarmów: warszawskiej Centrali Farmaceutycznej i Cefarmu Białystok. Niektóre firmy jednak w ogóle kart nie mają – przykładem Giełda Papierów Wartościowych.

– Sprawdzimy to – obiecuje Zdzisław Gawlik, wiceminister skarbu odpowiedzialny za nowelizację rozporządzenia o kartach prywatyzacji. Ma ono w ciągu kilku tygodni umożliwić prezentowanie spółek, których pakiety sprzedawane są przez giełdę. Dotąd w takim przypadku można było pokazywać tak tylko debiutantów. Dlatego swojej karty nie ma np. Telekomunikacja Polska, której mniejszościowy pakiet Skarb Państwa upłynnił w ubiegłym tygodniu. Ma natomiast Tauron. Ale też niekompletną – dane finansowe obejmują 2008 r., karta podaje też, że Skarb Państwa ma wciąż 88 proc. akcji spółki.

– Aktualizacją kart zajmują się pracownicy poszczególnych departamentów, w zależności od tego, który prowadzi prywatyzację – mówi „Rz” Maciej Wewiór, rzecznik resortu skarbu.

Karty prywatyzacji resort skarbu wprowadził na początku 2009 r. Miały dokumentować krok po kroku przebieg sprzedaży spółek Skarbu Państwa.

W karcie chemicznej spółki Ciech, tam gdzie powinny być podstawowe dane finansowe

– przynajmniej za 2009 r. – zieje pustką. Przedmiot działalności? „Sprzedaż hurtowa niewyspecjalizowana”. Nie dowiemy się też, że Nafta Polska i Skarb Państwa – właściciele części akcji Ciechu – odstąpili na razie od negocjacji z potencjalnymi nabywcami. Większość tych danych jest już w profilu spółki, ale w takim razie po co funkcjonuje karta?

Pozostało 80% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli