Zadłużenie rządów Portugalii, Włoch, Japonii i Grecji jest tak wysokie, że grozi załamaniem finansów publicznych. Nie oznacza to jednak, że któryś z tych krajów może ogłosić niewypłacalność – uspokaja Międzynarodowy Fundusz Walutowy w opublikowanym raporcie. Przygotowało go trzech kluczowych ekonomistów z Departamentu Polityki Fiskalnej, którzy zastrzegają, że nie jest to oficjalna opinia ich instytucji. Dokument nosi logo MFW. Raport ma tytuł "Niepotrzebne, niepożądane i nieprawdopodobne"
Autorzy przyznają w nim, że sytuacja zadłużeniowa rządów niektórych krajów na świecie, w tym także z grupy siedmiu najbogatszych krajów świata, jest bardzo poważna. "Jednak mówienie o tym, że kraje bogate są zagrożone koniecznością ogłoszenia niewypłacalności, to przesadna reakcja" – czytamy w raporcie. I dalej: "Ponieważ polityka finansowa może się zmienić, samo ujawnienie, że jakiś kraj znalazł się w bardzo trudnej sytuacji, wcale nie oznacza, że rząd będzie zmuszony do renegocjowania z wierzycielami warunków spłaty długu. Historia wcale nie jest równoznaczna z przeznaczeniem. Raczej wynika z niej, że polityka fiskalna nie może być prowadzona tak, jakby nic się nie działo. Jest inaczej: będzie teraz ona musiała energiczniej starać się ograniczyć zadłużenie, niż robiła to w przeszłości" – piszą ekonomiści MFW.
To wyjątkowy głos funduszu oceniający publikacje dotyczące długów państw po kryzysie. Zazwyczaj jego pracownicy nie odnoszą się bezpośrednio do opinii krążących po rynkach. Carlo Cottarelli, dyrektor departamentu, powiedział po ujawnieniu publikacji, że na początku kryzysu zbyt wiele osób uważało, iż gospodarce światowej uda się z niego wyjść obronną ręką. Kiedy jednak okazało się, że jest inaczej, ci sami ekonomiści wpadli z jednej skrajności w drugą i w tej chwili widać zbyt wiele pesymizmu. – Już wkrótce świat dojdzie do wniosku, że sytuacja wcale nie jest tak zła, jak sugerowały to rynki – mówił podczas telekonferencji z dziennikarzami. Cottarelli przyznał, że pomysł opublikowania tego raportu pojawił się po rozmowie ekonomistów MFW z dwoma analitykami europejskimi, którzy nie potrafili się skoncentrować na liczbach, lecz mówili wyłącznie o "przeczuciach, że wszystko idzie jak najgorzej".
Ekonomiści MFW wskazują również, że kraje, które już zdecydowały się na poważne cięcia wydatków, takie jak Grecja, Portugalia i Hiszpania, w ogóle nie wyobrażają sobie sytuacji, że mogłyby się zwrócić do wierzycieli o restrukturyzację długu.
Przy tym Cottarelli wskazuje również, że wysokie zadłużenie większości państw G7 miało początek na długo przed wybuchem kryzysu. Teraz niezbędne jest cięcie wydatków na opiekę zdrowotną i emerytury.