Jerzy Jóźkowiak, który od 1 marca jest prezesem narodowego operatora, zapowiedział, że przeanalizuje strategię firmy na lata 2010 – 2015 pod kątem zasadności przekształceń własnych punktów w agencje pocztowe i procesu restrukturyzacji zatrudnienia.

– Zamiana placówek na agencje to interesujący pomysł. Chcemy jednak, by wszystkie decyzje podejmowane były w oparciu o analizę merytoryczną i ekonomiczną – mówi Jóźkowiak. – Taki rachunek ekonomiczny zamierzamy przeprowadzić dla każdej placówki – zapewnia.

Zarząd pod kierownictwem byłego prezesa Andrzeja Polakowskiego przygotował strategię, która przewidywała, że w tym roku zamkniętych zostanie około 500 – 600 placówek, a w perspektywie trzech lat około 3 tys. (obecnie Poczta ma około 5 tys. placówek własnych, a kolejne 3 tys. stanowią agencje). Miało to przynieść około 200 – 300 mln zł oszczędności rocznie. W styczniu zarząd poinformował związki, że w 2010 r. planuje zwolnienie ok. 4,9 tys. pracowników (aktualnie Poczta zatrudnia ok. 100 tys. osób).

Jóźkowiak ocenił też, że debiut Poczty na giełdzie w 2012 r. jest mało prawdopodobny. Bardziej realny w perspektywie około dwóch lat.