"Utrzymanie eurostrefy wymaga podjęcia określonych zobowiązań ustawowych, których nie można uchylić z dnia na dzień. Nie ma znaczenia, czy będą wprowadzone w formie paktu fiskalnego, regulacji czy dyrektywy. Ważne jest zobowiązanie się do przestrzegania wspólnych standardów" - zaznaczył.
"Problemem europejskiej polityki gospodarczej na szczeblu eurostrefy było to, że nie wprowadzono wcześniej przyjętych zasad (Europejskiego Paktu Stabilizacji i Wzrostu - PAP), co wymusiło przyjęcie nowego zestawu politycznych zobowiązań (paktu fiskalnego - PAP)" - dodał.
"Polska jest w szczególnym położeniu, ponieważ przyjęcie paktu fiskalnego nie wymaga od niej daleko idących zmian w ustawodawstwie. Większość elementów paktu fiskalnego została przyjęta w Polsce w połowie lat 90." - wyjaśnił Dominik.
Wśród zalet polskich rozwiązań wymienił narzucenie dyscypliny rządowi (musi przestrzegać ustawy o finansach publicznych, jeśli nie chce być zmuszony do niepopularnych działań) oraz Sejmowi (nie może podnosić progu wydatków proponowanego przez rząd).
Pakt fiskalny określa zasady wzmocnienia finansowej dyscypliny, aby zapobiec powtórce kryzysu zadłużenia, z którym borykają się niektóre państwa eurostrefy od ubiegłego roku. Nakazuje też utrzymanie deficytu budżetowego poniżej poziomu 3 proc. PKB, a dług publiczny nie może przekroczyć 60 proc. PKB. Pakt przyznaje też Brukseli prawo do sprawowania nadzoru nad państwowymi budżetami i przewiduje nakładanie sankcji na kraje, które nie dostosowały się do jego wymogów.