Wczoraj euro kosztowało prawie 4,43 zł, a dolar powyżej 3,6 zł. Amerykańska waluta była najdroższa od trzech lat.

Słabnący złoty najbardziej odczują wyjeżdżający na zagraniczne wakacje. – W drugiej połowie czerwca ceny w biurach podróży będą o 5 – 6 proc. wyższe – twierdzi Marek Andryszak, prezes TUI Poland.

Droższe będzie wszystko to, co sprowadzamy z zagranicy, np. sprzęt elektroniczny, którego duża część produkowana jest w Chinach. Jeśli złoty dalej będzie się osłabiał, podrożeją samochody. – Jeżeli obecny trend się utrzyma, importerzy będą tylko czekać, kto pierwszy wychyli się z podwyżkami – mówi Andrzej Halarewicz z firmy doradczej Jato Dynamics.

Ekonomiści są niejednomyślni w prognozach kursów. Wszystko będzie zależeć od sytuacji w  Grecji i Hiszpanii. Jeśli wybory w tej pierwszej wygrają reformatorzy, burza na rynkach się uspokoi.