119,5 tys. osób zmieniło fundusz emerytalny w 2012 r. w czasie czterech sesji transferowych. Wówczas ZUS dokonuje przeniesienia klientów z jednego do drugiego funduszu. To znacznie mniejsza liczba niż przed rokiem, gdy na ten krok zdecydowało się 573,6 tys. osób. W rekordowym 2010 r. było to ponad 600 tys. osób.
W tym roku z transferu na transfer zmniejsza się liczba osób, które zmieniają fundusz. W lutym uczestniczyło w nim 103,4 tys. klientów OFE, w maju – 12,5 tys., w sierpniu – 2,1 tys., a w listopadzie już tylko 1,5 tys. Wpływ na to ma wprowadzony z początkiem roku zakaz akwizycji do funduszy emerytalnych. Wysoki wynik w lutym to efekt dokonania zmian OFE przez klientów jeszcze pod koniec 2011 r., gdy działali akwizytorzy funduszy.
– Liczba osób zmieniających fundusz w następnych transferach powinna utrzymać się na poziomie dwóch ostatnich tegorocznych transferów. Taka liczba osób samodzielnie i świadomie będzie podejmować decyzje o zmianie OFE – mówi osoba z branży.
Dla porównania w latach 2009–2011 w każdym transferze uczestniczyło po 140–150 tys. osób. Według ekspertów zakaz aktywnej akwizycji do OFE i obecne wyniki transferów potwierdzają, że dotychczasowa skala transferów kryła wiele nieprawidłowości. Znaczna część klientów zmieniała fundusze nie w wyniku własnej, przemyślanej decyzji, ale pod wpływem nie zawsze rzetelnej perswazji części pośredników.
Od tego roku zapisanie się do funduszu emerytalnego możliwe jest tylko drogą korespondencyjną. Dotyczy to zarówno osób, które robią to po raz pierwszy (taki obowiązek mają wszyscy, którzy zaczynają pierwszą pracę), jak i tych, które chcą zmienić OFE na inny.