Ale i same obchody trwały w tym roku krócej. Chińczycy wyraźnie spieszyli do pracy.
— Już widać, że chińska gospodarka bardzo łagodnie wylądowała po kryzysie - mówił w CNN Li Daokui, ekonomista z Uniwersytetu Tsingua. — Obawialiśmy się kłopotów przez dwa ubiegłe lata, może nawet dłużej, bo zagrożenie było realne, ale już widać, że najgorsze za nami. Jego zdaniem pomogło rozruszanie przez rząd budownictwa, a reszta „poszła sama".
Sygnał dla gospodarki.
Chiński Nowy rok zawsze jest sygnałem mówiącym o kondycji gospodarki. Wtedy Chińczycy wydają najwięcej pieniędzy, a obchody przeciągają się nawet na dwa miesiące. W tym roku jest inaczej - szczyt powrotów wypadł w ostatni weekend .
To święto jest dla Chińczyków tym czym Święto Dziękczynienia i Boże Narodzenie z Walentynkami na dokładkę dla Amerykanów. Okresem największych handlowych żniw.
Obchody Chińskiego Nowego Roku zaczęły się 10 dni temu i teraz właśnie się kończą. Zaczyna się równocześnie kolejny exodus transportowy. Z tym, że dworce i lotniska nie będą tak zatłoczone, jak tuż przed rozpoczęciem uroczystości. Wtedy wyjeżdżali „wszyscy". Teraz przynajmniej jedna czwarta Chińczyków przedłuża sobie święta nawet o dwa-trzy tygodnie.