Rz: Samorządy mają problemy z nowym wskaźnikiem zadłużenia. Postulujecie jego zniesienie?
Andrzej Porawski:
Nie. Zgadzamy się, że co do zasady samorządy powinny zadłużać się na tyle, na ile je stać. A różne samorządy mają różną zdolność kredytową, i taki indywidualny wskaźnik powinien uwzględniać tę różnorodność. Ale jego konstrukcja jest nieprawidłowa.
Co proponujecie zmienić?
Przede wszystkim absurdalne są zero-jedynkowe restrykcje za przekroczenie limitów choć o złotówkę – niemożliwe staje się wówczas uchwalenie budżetu danej jednostki, co oznacza utratę podstawy jej funkcjonowania. Budżet centralny nie jest traktowany tak ostro. Są procedury ostrożnościowe, które przewidują sankcje adekwatne do przekroczenia kolejnych poziomów limitu długu. W przypadku samorządów powinno być podobnie.