Deficyt budżet w 2013 r. wyższy o 16 mld zł

Nowelizacja budżetu przyniesie deficyt wyższy o 16 mld zł, czyli o połowę – informuje premier. Najpierw będą zawieszone sankcje za zbyt wysokie zadłużenie.

Publikacja: 16.07.2013 23:03

Deficyt budżet w 2013 r. wyższy o 16 mld zł

Foto: ROL

Rząd poinformował w końcu, jak ma wyglądać nowelizacja tegorocznego budżetu. Ubytek po stronie dochodów oszacował na ok. 24 mld zł. W większości ma on zostać pokryty wyższym deficytem – o 16 mld zł. W sumie niedobór w kasie państwa wzrośnie więc do 51,6 mld zł.

Choć żaden rząd nie lubi zwiększać deficytu, a od Polski Komisja Europejska oczekuje nawet jego zmniejszania, premier Donald Tusk podkreślał na wczorajszej konferencji prasowej, że takie działania pomogą gospodarce. Uznał, że ten rok jest krytyczny, a w przyszłym może być już lepiej. W takiej sytuacji gospodarka potrzebuje działań antycyklicznych, które będą ją stymulować, a nie jeszcze bardziej zamrażać.

– Przechodzimy ten kryzys najlepiej w Europie, ponieważ podejmujemy odpowiednie decyzje w odpowiednim czasie – podkreślał Tusk.

Zawieszony próg

– Wyższy deficyt nie jest żadną stymulacją, nie jest żadnym dodatkowym impulsem dla gospodarki – komentuje jednak Mirosław Gronicki, b. minister  finansów. – To po prostu sposób na realizację wcześniejszych planów budżetowych – dodaje.

Wydatki budżetu mają być z kolei ograniczone o ok. 8,5–8,6 mld zł (do 326,45 mld zł). Wicepremier Jacek Rostowski zaznaczał, że to część konsolidacji finansów publicznych.

Jednocześnie rząd zamierza zawiesić na dwa lata tzw. pierwszy próg ostrożnościowy. Nakazuje on, by po przekroczeniu przez dług publiczny 50 proc. PKB relacja deficytu budżetu państwa do dochodów nie była wyższa niż przed rokiem (obecnie ta relacja wynosi 11,9 proc.). Takie zapisy uniemożliwiały nowelę budżetu z wyższym deficytem i niższymi dochodami.

Rząd przyjął już wczoraj projekt odpowiednich zmian w ustawie o finansach publicznych, zawieszających to ograniczenie na dwa lata. Drugi i trzeci próg ostrożnościowy (55 proc. PKB oraz zapisany w konstytucji 60 proc. PKB) mają zostać nienaruszone.

Rynek nie zareagował

– Sam proponowałem, by zawiesić progi ostrożnościowe, ale rząd robi to za późno – uważa Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu. Jego zdaniem wcześniej takie decyzje mogły zostać odebrane jako zrozumiała reakcja na spowolnienie gospodarcze, a dziś – jako próba manipulowania przy finansach publicznych dla osiągnięcia bieżących korzyści. – Obecnie będzie nas to kosztować utratę reputacji, co w przyszłości odbije się na wycenie obligacji – uważa Jankowiak.

Wczoraj jednak rządowe propozycje zostały obojętnie przyjęte przez inwestorów. – Od dawna było wiadomo, że po stronie dochodów zabraknie ponad 20 mld zł. Tylko kwestią czasu było, czy w rewizji budżetu zobaczymy wyższy deficyt, czy zamiatanie problemów pod dywan, stąd brak reakcji rynków – wyjaśnia Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku.

Zdaniem ekonomistów resort finansów nie będzie miał większych problemów ze sprzedażą dodatkowej puli obligacji, choć w III i IV kw. można spodziewać się dużej zmienności na rynku – słabszego złotego i wyższych rentowności papierów skarbowych.

Wyższy deficyt budżetu – o 1 proc. PKB, jak podkreślał minister finansów Jacek Rostowski – oznacza także wzrost deficytu i długu sektora finansów publicznych. – W tym roku deficyt może wynieść  nawet do 5 proc. PKB – analizuje Gronicki. Dług z kolei może niebezpiecznie balansować na granicy 55 proc. PKB, co może zmusić resort finansów do karkołomnych łamańców, by nie przekroczyć II progu ostrożnościowego.

Opinia dla „Rz"

Piotr Kalisz główny ekonomista Citi Handlowy

Rewizja deficytu budżetowego jest większa, niż oczekiwał rynek, głównie dlatego, że rząd nie zdecydował się na głębsze cięcia wydatków. Nie powinna być jednak niespodzianką dla inwestorów, a może zostać nawet potraktowana jako pozytywny sygnał dla wzrostu gospodarczego. Rząd nie zareagował bowiem na ubytek dochodów budżetowych dalszym zacieśnianiem fiskalnym. Trudno traktować powiększenie deficytu budżetowego jako impuls stymulujący gospodarkę, niemniej jednak wpływ rewizji na wzrost powinien być pozytywny. Szacujemy, że rewizja budżetu doda do zwyżki PKB ok. 0,3 pkt proc., co pozwoli polskiej gospodarce utrzymać dynamikę wzrostu powyżej 1 proc. Podtrzymujemy naszą prognozę, że PKB w tym roku zwiększy się o 1,3 proc.

Rząd poinformował w końcu, jak ma wyglądać nowelizacja tegorocznego budżetu. Ubytek po stronie dochodów oszacował na ok. 24 mld zł. W większości ma on zostać pokryty wyższym deficytem – o 16 mld zł. W sumie niedobór w kasie państwa wzrośnie więc do 51,6 mld zł.

Choć żaden rząd nie lubi zwiększać deficytu, a od Polski Komisja Europejska oczekuje nawet jego zmniejszania, premier Donald Tusk podkreślał na wczorajszej konferencji prasowej, że takie działania pomogą gospodarce. Uznał, że ten rok jest krytyczny, a w przyszłym może być już lepiej. W takiej sytuacji gospodarka potrzebuje działań antycyklicznych, które będą ją stymulować, a nie jeszcze bardziej zamrażać.

Pozostało 83% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu