Prawnicy komisji kontaktują się z wszystkimi firmami i funduszami, które posiadają co najmniej 10 proc. środków w rosyjskich papierach wartościowych, dowiedział się Reuters. Komisja uprzedza o ryzyku inwestowania i radzi by mieć przygotowany dokładny plan działania na wypadek dalszych wahań na rynku rosyjskich akcji. Od 28 lutego do 14 marca rosyjskie papiery straciły 14 proc., ale w tym tygodniu odzyskały 6,6 proc.. W porównaniu z początkiem roku akcje potaniały o 12,3 proc.
- Chcemy grać na wzrost, dlatego musimy mieć pewność, że firmy o tym też myślą - wyjaśnił Norman Champ szef pododdziału zarządzania inwestycjami SEC.
Szczególną uwagę komisja zwraca na fundusze posiadające ponad 10 proc. rosyjskich papierów. Są to m.in. NG Russian Fund, T Rowe Price Emerging Europe Fund, Fidelity Emerging Europe Middle East Africa Fund, Goldman Sachs BRIC Fund, a także Templeton BRIC Fund.
Wczoraj rzecznik Białego Domu Jay Carney oświadczył, że nie radzi inwestorm wkładać pieniędzy w akcje rosyjskich firm. Tłumaczył to możliwym spadkiem ich wartości rynkowej z powodu sanckji USA i Unii.