– Europa potrzebuje rozsądniejszej polityki wizowej. Musimy przyciągać w nasze granice więcej turystów, biznesmenów, naukowców, studentów, artystów i ludzi kultury – powiedziała w poniedziałek unijna komisarz spraw wewnętrznych Cecilia Malmstroem. Jak wyjaśniła, wymiar gospodarczy polityki wizowej nabrał znaczenia w kontekście wysokiego bezrobocia w UE.
Do strefy Schengen należą 22 spośród 28 krajów UE, w tym Polska, oraz Szwajcaria, Norwegia, Islandia i Lichtenstein. Do wjazdu na obszar strefy upoważnia jedna wiza. KE proponuje m.in., aby okres rozpatrywania wniosku o wizę krótkoterminową (pozwalającą na pobyt do 90 dni) został skrócony z 15 do 10 dni. W przypadku uczestników imprez masowych decyzje miałyby zapadać jeszcze szybciej.
Bruksela rekomenduje również zwiększenie dostępności trzyletnich wiz uprawniających do wielokrotnego przyjazdu oraz wprowadzenie wiz upoważniających do podróżowania po strefie Schengen przez rok, pod warunkiem, że pobyt w jednym kraju ograniczałby się do 90 dni. KE chciałaby również uproszczenia niektórych procedur, np. umożliwienia wnioskowania o wizę w konsulacie innego kraju UE niż ten, do którego wybiera się wnioskujący, jeśli nie ma on dostępu do konsulatu kraju docelowego.
Z niedawnych badań KE wynika, że w 2012 r. zawiłe procedury wizowe uniemożliwiły wjazd do strefy Schengen 6,6 mln potencjalnych przyjezdnych z sześciu państw, których obywatele najchętniej ją odwiedzają (Chiny, Indie, Rosja, Arabia Saudyjska, RPA, Ukraina). Zwiększenie dostępności wiz może ożywić ruch z tych krajów nawet o 60 proc. Dodatkowi przyjezdni mogliby wydać w ciągu pięciu lat 130 mld euro, a to stworzyłoby 1,3 mln miejsc pracy związanych w turystyce i powiązanych z nią branżach.