Jubileuszowy rok – u progu lata przypada 90. rocznica powstania Lasów Państwowych – zaczął się dla leśników źle. W styczniu Sejm znowelizował ustawę o lasach, nakładając na LP obowiązek wpłaty do budżetu ?1,6 mld zł w dwóch rocznych ratach w latach 2014–2015. Od 2016 r. leśnicy mają odprowadzać do państwowej kasy 2 proc. przychodów ze sprzedaży drewna – będzie to 100–150 mln zł rocznie. Poselski projekt konstytucyjnego zakazu prywatyzacji lasów, nad którym pracują komisje sejmowe, to w tych okolicznościach rodzaj symbolicznej rekompensaty za pozbawienie LP ponad połowy zakumulowanych zysków za ostatnie dziesięć lat, przeznaczonych głównie na inwestycje. Wpłaty na rzecz budżetu nałożone „ustawą daninową" nazwane zostały z miejsca przez leśników domiarem, czyli karnym podatkiem, którym niszczono w PRL prywatną inicjatywę.
– Przewidziane w ustawie wpłaty nie zaburzą funkcjonowania Lasów Państwowych – studzi emocje zastępca dyrektora generalnego LP Janusz Zaleski. Zapewnia: – Jesteśmy w stanie przekazać te środki bez zmniejszania zatrudniania, obniżenia płac, a także bez poważnego ograniczania inwestycji.
Władze zawsze miały pokusę łatania budżetu zyskami ze sprzedaży drewna
Trzeba zresztą przypomnieć – a jubileusz to dobra okazja – że władza państwowa w Polsce zawsze miała zrozumiałą skądinąd pokusę, by łatać budżet zyskami ze sprzedaży państwowego drewna.
Zanim jeszcze rozporządzeniem prezydenta RP z 28 czerwca 1924 r. powołano do życia Polskie Lasy Państwowe, zakładano, że będą one jednym z gwarantów reform skarbowych rządu Władysława Grabskiego. Około jednej trzeciej łącznych dochodów budżetu z przedsiębiorstw państwowych stanowić miały według planów dochody ze sprzedaży drewna. Zamiarom tym podporządkowano statut LP – jako przedsiębiorstwa nastawionego na maksymalizację zysku.