W opublikowanym we wtorek raporcie Murat Toprak i Dominic Bunning przewidują, że kurs euro w złotych zakończy 2016 r. na poziomie ok. 4,40.
W połowie stycznia br., po niespodziewanej obniżce ratingu Polski przez agencję Standard & Poor's, za euro było trzeba zapłacić nawet 4,50 zł. Od tego czasu jednak polska waluta systematycznie się umacnia. We wtorek kurs euro oscylował wokół 4,24 zł.
„W ostatnich tygodniach złoty był najsilniejszą walutą w Europie Środkowo-Wschodniej, ale sądzimy, że w drugiej połowie roku znów znajdzie się pod presją" – napisali analitycy brytyjskiej instytucji.
Według nich, obecnie złoty zyskuje z powodu coraz wyraźniejszych rozbieżności w polityce pieniężnej między Polską a innymi krajami Europy. W marcu Europejski Bank Centralny rozszerzył program ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej (QE) i sprowadził jeszcze bardziej poniżej zera stopy procentowe. Do klubu „ujemnych stóp procentowych" dołączył niedługo później Narodowy Bank Węgier, a Czeski Bank Narodowy taką możliwość bierze pod uwagę. „Tymczasem członkowie polskiej Rady Polityki Pieniężnej nie okazali się takimi gołębiami, jak oczekiwano na rynkach, i stopy procentowe w Polsce pozostają na wyższym poziomie, niż gdzie indziej" – napisali eksperci HSBC.
Według nich, aprecjacja złotego zmusi jednak członków RPP do zmiany nastawienia. Umacniający się złoty będzie bowiem obniżał ceny towarów importowanych, nasilając presję deflacyjną w Polsce. Bardziej gołębia retoryka sterników polityki pieniężnej w połączeniu z oczekiwanym przez analityków HSBC pogorszeniem salda obrotów bieżących Polski, spowodują osłabienie złotego.