30 dni mroku *

Kto lubi oglądać na ekranie odgryzione głowy, rozszarpywane ciała i nie szukać w fabule nawet cienia logiki, to wszystko znajdzie w horrorze Davida Slade’a. Pozostałym zalecam omijanie kin dużym łukiem.

Publikacja: 29.04.2009 15:00

30 dni mroku

30 dni mroku

Foto: Materiały Promocyjne

Miasteczko Barrow na Alasce co roku ogarnia trwająca 30 dni noc. Kto może opuszcza na ten czas domy, nieliczni, którzy pozostali starają się przystosować do ciemności i śnieżnych zawiei. Tym razem muszą stawić czoło nowemu niebezpieczeństwu.

Gdy owym zagrożeniem okażą się wampiropodobne stwory szeryf (jak zwykle drewniany Hartnett), z pomocą żony strażaczki (George) skupia grupkę przestraszonych mieszkańców, by wspólnie przetrwać ataki łaknących krwi i ludzkiego mięsa osobników. Co dalej – łatwo się domyśleć, bo scenarzyści nawet nie próbują wyrwać się z fabularnych schematów.

Wampiry zabijają kolejnych mieszkańców, a ci, których tylko nadgryzą, sami stają się wampirami. Skupiona wokół szeryfa grupka ciągle się zmniejsza, a panoszące się w miasteczku potwory wreszcie usiłują go spalić, rozbijając ropociąg. Szlachetny szeryf nie waha się więc dłużej i sam staje do walki z wampirzym szefem (Huston).

[i]USA 2007, reż. David Slade, wyk. Josh Hartnett, Ben Foster, Melissa George[/i]

 

Film
Rekomendacje filmowe: Wielka diva i kobieta ścigająca uciekającego narzeczonego
Film
Film „Maria Callas”. Bardzo trudne zadanie dla Angeliny Jolie
Film
Rok bez oscarowego pewniaka. Emilia Pérez autorką ostrych postów
Film
„Kibic”, czyli szalikowcy tacy jak my
Film
Nowości Netfliksa. Drugi sezon „1670” dla 700 mln widzów, "Heweliusz" i bitwa raperów