Kiedy Brombę uhonorowano tegoroczną Warszawską Nagrodą Literacką (za wierszowany tomik „Bromby i Fikandra wieczór autorski”), Maciejowi Wojtyszce nie pozostało nic innego, tylko zdradzić długo skrywany sekret.
– Naprawdę istnieje coś takiego jak Nasza Okolica. To domki leżące między Wałem Miedzeszyńskim i Międzylesiem. Nazywane różnie. Czasem Zerzeń, czasem Borków.
Nazwa Nasza Okolica pierwszy raz pojawiła się w 1975 roku, w zbiorze opowiadań „Bromba i inni”. Wydawało się wtedy, że to przestrzeń całkowicie fikcyjna. Tymczasem prototypem miejsca jest teren jak najbardziej realny. Stoi tu dom rodzinny Macieja Wojtyszki, który postawiła jeszcze babcia autora. Dom przetrwał okupację. I teraz mieszkają w nim dzieci i wnuki twórcy Glusia, Gżdacza czy Zwierzątka mojej Mamy. – Raj, Arkadia, Nasza Okolica są właśnie tam – zapewnia.
Nic dziwnego, że jeśli nie musi, do centrum się nie wybiera. Ale Brombie, podpowiadając, gdzie najlepiej zorganizować wieczór autorski, zasugerowałby parę miłych miejsc, np. Czułego Barbarzyńcę czy Traffic. To księgarnie z sympatycznym, kawiarnianym klimatem. Nowoczesne, ale też trochę niegdysiejsze. – Takie miejsca lubię, bo jestem przedwojenny – podkreśla.
[link=http://www.zyciewarszawy.pl/artykul/6,430140_Nasza_Okolica_jest_calkiem_blisko___mowia_Bromba_i_pan_Wojtyszko_.html]Czytaj więcej w Życiu Warszawy[/link]