Czytaj też: [link=http://www.rp.pl/artykul/9131,409911_Rycerz_poczciwina.html]Rycerz poczciwina, który budzi zaledwie śmiech[/link]
[link=http://www.rp.pl/galeria/9131,1,409911.html]Zobacz fotosy z filmu[/link]
Wiek XII. Syn szwedzkiego szlachcica Arn Magnusson oddany na wychowanie do klasztoru uczy się tam nie tylko wiary i pokory, ale także fechtunku, strzelania z łuku, konnej jazdy. Wojenne umiejętności szybko się dorosłemu bohaterowi przydadzą w konflikcie ze zwaśnionym z jego rodziną rodem.
Przy okazji zdąży się też zakochać i spłodzić syna z Cecilią (Helin), za co ona zostanie zamknięta w klasztorze, a on zesłany do Ziemi Świętej, do zakonu templariuszy. Tam szybko wyróżnia się odwagą, wzbudzając szacunek nawet u głównego wroga – wszechwładnego Saladyna. I cały czas tęskni za Cecylią, marząc o chwili, w której uwolni ją z klasztoru.
Twórcy „Templariuszy...” nie mogli się zdecydować, co jest dla nich ważniejsze. Czy melodramatyczne dylematy rozdzielonych brutalnie kochanków, czy też obrona Jerozolimy przed atakami muzułmanów.