„Zmierzch” jest ekranizacją pierwszej części cyklu poświęconej historii miłości współczesnej amerykańskiej nastolatki i wampira.
Introwertyczna 17-latka Bella (Stewart) po powtórnym zamążpójściu matki przeprowadza się do ojca – szeryfa (Burke) w prowincjonalnym miasteczku, gdzie ciągle pada deszcz. W nowej szkole zostaje posadzona obok bladego, wiecznie posępnego, ale niezwykle przystojnego Edwarda (Pattinson), który ma zmieniające barwę oczy. Jest on jednym z czwórki przybranych dzieci miejscowego lekarza, równie bladych i urodziwych.
Na naturalne zainteresowanie sąsiadki chłopak odpowiada wrogością i ostrzeżeniem, by nie próbowała się z nim zaprzyjaźniać. Bella, choć szybko rozszyfrowuje jego tajemnicę, nie zważając na grożące jej niebezpieczeństwo, zakochuje się w wampirze. Co prawda w wersji light, żywiącym się jedynie krwią zwierząt, ale nigdy nic do końca nie wiadomo...
No cóż. Bajka dobra jak każda inna. Nic tu nowego ani odkrywczego, za to sporo pomysłów rodem z kiczowatych harlequinów. Film nie miał dużego (jak na Hollywood) budżetu, co zaowocowało na ekranie prymitywnymi i nieporadnymi, wzbudzającymi śmiech efektami specjalnymi. Całość ratuje para młodych aktorów, sprawiając, że nonsensowna z założenia fabuła prezentuje się – choć wyłącznie w sferze emocjonalnej – naturalnie i prawdziwie. Nie wiem, czy ekranizacja zadowoli te, które ukochały literacki oryginał. Miłośnicy horroru na pewno się rozczarują.
[i]USA 2008, reż. Catherine Hardwicke, wyk. Kristen Stewart, Robert Pattinson, Billy Burke, Peter Facinelli, Elizabeth Reaser, Cam Gigandet, Niki Reed[/i]