Ustawiają ich w szeregu, twarzami do wody. Cywile mają złożyć na ziemi wartościowe przedmioty. Rozlega się dziecięcy płacz, żołdak spycha wózek w rwący nurt. Ktoś modli się cicho. Dla matki, którą przypędzono tu z kilkuletnią córeczką, to ostatnia szansa. Szeptem wydaje małej polecenie, by uciekała, nie zważając na to, co się zaraz wydarzy. I kiedy rozlegają się pierwsze strzały, dziewczynka wskakuje do wody. Serie z broni maszynowej szczęśliwie ją omijają. Andras Salamon, reżyser i autor scenariusza, stawia pytanie, czy w krajach dotkniętych przez totalitaryzm może się odrodzić nienawiść do ludzi innej religii czy kultury. Ci, którzy szukają łatwego pocieszenia, mogą się zawieść.

[i]Węgry, reż. Andras Salamon[/i]