Szkoda jedynie, że twórcy nie wykorzystali jego potencjału. Gdyby zaryzykowali przełamanie schematu, „Heartbreaker...” mógłby być nie tylko rozrywką, ale także wzruszającą opowieścią o cenie, jaką płaci się za igranie z uczuciami.
[wyimek][link=http://www.rp.pl/galeria/492083,5,521492.html]Zobacz fotosy z filmu[/link][/wyimek]
Alex (Duris) jest jak James Bond. Tyle że misje, które wykonuje, nie obejmują licencji na zabijanie, ale uwodzenie. Między asem brytyjskiego wywiadu a francuskim żigolakiem jest jeszcze jedna różnica. Bond owijał sobie panie wokół palca, by spędzić z nimi upojną noc. Tymczasem Alex rozkochuje w sobie kobiety, by rozbić nieudane związki, w których tkwią.
[wyimek] [link=http://www.rp.pl/artykul/9131,521665_Sercolamacz.html]Czytaj też - Sercołamacz[/link][/wyimek]
Zlecenia najczęściej przyjmuje od zatroskanych rodziców, którzy obawiają się, że córki źle wybrały narzeczonych lub znajomych z niepokojem obserwujących miłosne perypetie koleżanek. On ma otworzyć im oczy na wady partnerów, uskrzydlić je, obudzić do życia. Co najwyżej skradnie im całusa. Na więcej nie pozwalają mu zasady.