– Artyści to pieprzeni szczęściarze, którzy tak naprawdę nie muszą dużo robić. Wszystko co robimy, to trochę hałasu – mówi Nigel w filmie zrealizowanym przez Jana Sosińskiego.
Opowiada o sobie spontanicznie, bez zahamowań, wtrącając często słowa niecenzuralne w sposób naturalny, z właściwym sobie wdziękiem. Nie tylko gra na skrzypcach, ale i śpiewa, na przykład, że nie lubi rano wstawać. Z młodzieńczą radością opowiada o zbudowanym przez siebie domu w polskich górach, miłości do żony Agnieszki i zachwycie muzyką Coltraine'a, Bacha i Indian przewyższającej uznanie dla Mozarta.
– Jestem zrównoważony, ale czasem trzeba zrobić coś ekstremalnego – mówi z łobuzerskim uśmiechem.
Czymś takim jest bez wątpienia kompozycja Kennedy'ego, którą zainspirowało słynne futbolowe starcie Polska – Anglia na Wembley w 1973 roku. Trwa 90 minut, czyli tyle, ile mecz piłkarski.
Film pokazuje Nigela w czasie wymyślonego i przygotowanego przez niego festiwalu Polski Weekend Nigela Kennedy'ego, który odbył się w Londynie – w Southbank Centre nad Tamizą oraz w Zakopanem jako Zakopiańska Wiosna Jazzowa. Widzowie zobaczą go także w koszulce Cracovii rozmawiającego z kibicami tego zespołu w pubie, a także wymieniającego uwagi po koncercie ze swoimi fanami. W sumie wiele twarzy Nigela, które mają wspólny mianownik – radość życia.