Ahmad Abu-Elmaati spędził 22 miesiące w więzieniu w Syrii i 25 miesięcy w Egipcie. Chciano go zmusić do przyznania się, że planował atak terrorystyczny – podłożenie bomb w Ottawie. Wszystko dlatego, że znaleziono przy nim podejrzaną mapę.
– Torturowali mnie kilka dni – opowiada poszkodowany. – Pytali, czy wiem, że siostry są w Egipcie. Potwierdziłem. Wtedy zaczęli krzyczeć, że je też wezmą i po kolei zgwałcą. Wtedy poczułem się, jak wrzucony do studni.
Był bity po głowie, rękach, genitaliach, w stopy kablem, przypalany papierosami, polewany zimną wodą w środku zimy. Przez dziewięć miesięcy jego rodzina nie wiedziała, gdzie się znajduje.
Nie doszłoby do tego, gdyby nie zamach z września 2001 r. Psychoza strachu przed kolejnym atakiem uczyniła ofiary z przypadkowych ludzi...