Cała trójka poznała się i zaprzyjaźniła w „czasach heroicznej młodości". Z Jackiem Petryckim, operatorem, Agnieszka Holland nakręciła później siedem filmów długometrażowych. Teraz, znowu wziął do ręki kamerę, by opowiedzieć o jednej z ważniejszych postaci nie tylko w naszej kinematografii, ale także w swoim życiu. I tak Agnieszka Holland powróciła do znaczących miejsc w swojej młodości, a przede wszystkim do FAMU, słynnej szkoły filmowej w Pradze, w której studiowała m.in. z Andrzejem Koszykiem i Stanisławem Zajączkowskim – towarzyszącymi jej teraz w podróży. Studiowali tam w latach 1966–1971.
- Na pewno było to bardzo ważne formacyjne doświadczenie – potwierdza bohaterka filmu.
W Polsce w latach 60. nie można było studiować reżyserii od razu po maturze, w przeciwieństwie do FAMU, uczelni, która w dodatku była wówczas w rozkwicie.
Irena Rybczyńska, matka Agnieszki Holland, była przekonana, że najlepsze dla jej córek będzie szybkie usamodzielnianie się, gdy są najciekawsze świata. Decyzja o wyjeździe była prosta. Po latach Holland oprowadza po uczelni, pokazuje m.in. salę, w której miała zajęcia z Milanem Kunderą. Spotyka się z dawnymi koleżankami, z którymi dzieliła pokój w akademiku. Jak się okazuje – dotąd pamięta aktorskie wprawki, które wciąż trenowały jej współlokatorki – przyszłe aktorki.
- Na jej roku byli studenci z różnych krajów – pamięta Laco Adamik, kolega z roku i przyszły mąż Agnieszka Holland.