Transport publiczny – to się opłaca

Spójna siatka połączeń, częste odjazdy, czysty i nowoczesny tabor. Dla mieszkańców niewielkich gmin to rzadkie luksusy. Są jednak i tacy, którzy chcą to zmieniać.

Publikacja: 11.04.2019 21:00

Według ekspertów w naszym kraju aż 13 mln osób jest wykluczonych z uczestnictwa w komunikacji zbioro

Według ekspertów w naszym kraju aż 13 mln osób jest wykluczonych z uczestnictwa w komunikacji zbiorowej

Foto: materiały prasowe

Stawianie na nowe połączenia zwyczajnie się opłaca. Podczas panelu poświęconego transportowi zbiorowemu mówił o tym między innymi Michał Leman z Flixbusa.

Według niego w Polsce jest aż 13 mln osób wykluczonych z uczestnictwa w komunikacji zbiorowej. A przy tym nie wszystkie z nich mają swoje samochody. Przez to są one wykluczone również z życia kulturalnego, nie napędzają ruchu w lokalnych pływalniach, nie korzystają z oferty lokali gastronomicznych. Inwestycja w transport może więc się zwrócić – przekonywał przedstawiciel międzymiastowego przewoźnika.

Problemów z dotarciem do pobliskich miejscowości nie mają już mieszkańcy powiatu lipnowskiego w woj. kujawsko-pomorskim. Za transport wziął się tam starosta Krzysztof Baranowski. Efektem jest 170 kursów wykonywanych przez nowoczesne pojazdy.

– Ludzie nie przesiądą się do starego, rzadko kursującego autobusu. Tylko zapewniając odpowiednie warunki, wygramy z samochodami osobowymi. U nas pracownik może wsiąść do nowego autobusu o szóstej rano i wrócić do domu po południu. Dopasowaliśmy rozkład do potrzeb mieszkańców – mówił Baranowski. – Niektórzy pukali się w głowę, że będę robił sobie problemy, bo transport to ryzykowna sprawa. Ale samorząd nie może ograniczyć się do prostego administrowania. Ma on rozwiązywać problemy i pomagać w działaniu ludziom – dodał.

Komunikacja to jednak nie tylko autobusy. – Warto stawiać też na pociągi – mówił Piotr Rachwalski, były prezes Kolei Dolnośląskich. Jego kadencja przyniosła ponad 70-procentowy wzrost frekwencji w składach tego lokalnego przewoźnika.

– W ciągu lat 2012–2017 byliśmy świadkami ogromnych inwestycji w kolei. Zarówno w tabor, jak i w linie. Nie wszędzie przynosi to jednak skutki. Wymiana taboru nie załatwi wszystkiego. Zachodniopomorskie wycofało wszystkie stare pociągi, ale nie przyniosło to efektu. Zapominamy o ofercie. Nie wystarczy tylko nowy autobus i pociąg, jeśli jedzie on dwa razy na dobę – przekonywał Piotr Rachwalski.

Uczestnicy panelu zastanawiali się również nad zmianami, które może przynieść nowelizacja ustawy o publicznym transporcie zbiorowym. Rząd od wielu miesięcy nie może przedstawić jego ostatecznej propozycji. Eksperci czekają przede wszystkim na uregulowanie rynku transportu i określenie wymagań, które mogłyby stawiać samorządy, zlecając firmom wykonywanie kursów na swoim terenie.

A co po uchwaleniu nowego prawa? Najlepiej stawiać małe kroki – przekonywali dyskutanci. Na początek lepiej kupić dziesięć autobusów spalinowych niż dwa elektryczne. Dzięki większej częstotliwości kursów kolejne osoby przesiądą się do nich ze swoich samochodów, a bilans ekologiczny będzie najkorzystniejszy.

REKLAMA: Sprawdź zalety systemów telematycznych klikając tu url

Stawianie na nowe połączenia zwyczajnie się opłaca. Podczas panelu poświęconego transportowi zbiorowemu mówił o tym między innymi Michał Leman z Flixbusa.

Według niego w Polsce jest aż 13 mln osób wykluczonych z uczestnictwa w komunikacji zbiorowej. A przy tym nie wszystkie z nich mają swoje samochody. Przez to są one wykluczone również z życia kulturalnego, nie napędzają ruchu w lokalnych pływalniach, nie korzystają z oferty lokali gastronomicznych. Inwestycja w transport może więc się zwrócić – przekonywał przedstawiciel międzymiastowego przewoźnika.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Cyfryzacja w centrum uwagi na EEC
Materiał partnera
Bezpieczeństwo pod lupą podczas EEC
Materiał partnera
EEC: co nowy rząd planuje w infrastrukturze
Materiał partnera
Transformacja to szanse i wyzwania
Europejski Kongres Gospodarczy
Na jakie inwestycje stać dziś samorządy?