Takie wnioski wypływają z debaty uczestników sesji plenarnej kończącej Europejski Kongres Samorządów. Odbyła się ona pod hasłem „Silny samorząd fundamentem demokracji".
Więcej zadań na szczebel lokalny
Goście ostatniej z dyskusji kongresu zastanawiali się przede wszystkim nad problemem decentralizacji i jej znaczeniem w klimacie politycznym ostatnich lat. Opierali się przy tym na różnych doświadczeniach – również tych związanych z zagrożeniem swoich granic.
Mówił o nich Irakli Kadagiszwili, gubernator regionu Kachetii w Gruzji. Jego kraj jest na początku drogi powolnej decentralizacji; merowie miast byli tam wybierani do tej pory zaledwie dwukrotnie.
– Przekazujemy na poziom lokalny wiele zadań. To na przykład programy społeczne, budowa niektórych dróg, szkolnictwo. Trzeba jednak pamiętać o naszej specyfice. Proces decentralizacji dopiero się u nas rozpoczyna. Będziemy przy tym korzystać z doświadczeń krajów Unii Europejskiej – mówił Kadagiszwili. – Problemem jest rozwój separatyzmu wspierany przez Rosję – dodał.
Innym spojrzeniem podzielił się Antoine Godbert, delegat Rady Miejskiej ds. Europejskich we francuskim Tours. Nawiązał jednocześnie do protestów „żółtych kamizelek", które wstrząsają Francją od jesieni zeszłego roku.