Czy konkurencja buduje wartość gospodarki?
Konkurencja i konkurencyjność to jeden z moich ulubionych tematów, bo ma pozytywny wydźwięk. Mowa tu o rozwoju, innowacji, o inicjatywach, w których dąży się do samodoskonalenia w biznesie w zakresie wyznaczonych wartości. Konkurencja to nie tylko ważny temat dla biznesu, ale też istotny z punktu widzenia całej gospodarki. Dużo się mówi w debacie publicznej o tym, jak możemy budować konkurencyjność naszej gospodarki, jak w ten sposób zapewnić sobie długofalowy rozwój i uniknąć pułapki średniego rozwoju. Rząd przygotował w tym zakresie strategię na rzecz odpowiedzialnego rozwoju, a biznes musi mieć swoje strategie, jak być konkurencyjnym.
Zatem jak?
Konkurencja tworzy wartość, ale tylko pod pewnymi warunkami. Często spotykam się z fundamentalnym błędem myślenia o konkurencyjności jako o konkurencji z rynkowymi rywalami.
Tymczasem konkurencyjność powinna być rozumiana jako tworzenie wartości i dostarczania jej klientom. W centrum konkurencyjności ma stać klient, a nie konkurent. W ten sposób będzie ona grą o sumie pozytywnej, a nie zerowej czy wręcz ujemnej. Ujemnej, bo niestety znane są przypadki bardzo agresywnej rywalizacji – w literaturze firmy takie nazywane są wampirami wartości, bo w swoje strategii są nakierowane na destrukcję wartości na danym rynku, na zmniejszenie marż i przestrzeni do rozwoju. Ale to są raczej pojedyncze przypadki, choć czasami duże i znane.