– Po stronie Skarbu Państwa nie widać ochoty do inicjowania postępowań upadłościowych – mówił wczoraj na konferencji prezentującej raport z kontroli Stanisław Jezierski, dyrektor departamentu gospodarki, Skarbu Państwa i prywatyzacji. – W wielu przypadkach zbadane przez nas przedsiębiorstwa prowadziły dalej działalność, choć nie miało to uzasadnienia.
Tylko w postępowaniach upadłościowych (35 proc. skontrolowanych) zadbano o powołanie rady wierzycieli. Brakowało współpracy między tymi wierzycielami a organami założycielskimi upadłych państwowych przedsiębiorstw. Ministerstwo Skarbu nie zapewniało też właściwej reprezentacji w postępowaniu upadłościowym 24 spółkom z wyłącznym lub większościowym udziałem państwa. Przyczyna? Resort tłumaczył NIK, że ma trudności związane z rezygnacjami członków zarządów i rad nadzorczych w spółkach oraz powoływaniem ich następców w trybie określonym ustawą o komercjalizacji i prywatyzacji.
NIK zarzuca też ministerstwu brak rzetelności w gromadzeniu danych o samych spółkach. W przedłożonym kontrolerom zestawieniu podmiotów w upadłości nie uwzględniono co najmniej 11 firm. Brakowało dokumentacji dotyczących postępowań upadłościowych, m.in. Zakładów Mięsnych w Gorzowie i Zakładów Mechanicznych RT w Rytwianach. Ministerstwo tłumaczyło się reorganizacją departamentów w resorcie (doszło do niej w 2006 r.) Co na to NIK? „To niedopuszczalna sytuacja, by zmiany organizacyjne powodowały utratę kontroli nad przebiegiem postępowań upadłościowych” – napisano w raporcie.