Kupuję, a nie sprzedaję akcje

Dariusz Kazalski - dyrektor Departamentu Centrum Inwestycyjne Deutsche Bank PBC

Publikacja: 23.01.2008 19:53

Kupuję, a nie sprzedaję akcje

Foto: Rzeczpospolita

Rz: Czy sytuacja na giełdzie, nie tylko polskiej, sprawiła, że klienci bombardują was pytaniami, co mają robić?

Dariusz Kazalski: Odbieramy znacznie więcej telefonów, a do naszych oddziałów przychodzi wielu klientów. Część z nich decyduje się umorzyć jednostki. Trzeba przyznać, że klienci, którzy mają oszczędności w funduszach zagranicznych, są spokojniejsi niż ci, którzy ulokowali je w polskich funduszach, szczególnie akcyjnych.

Co doradzacie klientom?

Bardzo dobre wyniki inwestycji w akcje w ciągu ostatnich czterech lat sprawiły, że wiele osób zapomniało o ryzyku, czyli o groźbie utraty części zainwestowanych środków. Klienci kupujący akcje czy jednostki funduszy akcyjnych twierdzili, że akceptują związane z nimi ryzyko. Dziś okazuje się, że nierzadko były to deklaracje bez pokrycia.Są dwa sposoby reagowania w sytuacjach podobnych do obecnej. Pierwszy to przeczekanie okresu spadku kursów albo wręcz dokupienie jednostek funduszy, żeby uśrednić cenę zakupu i tym samym zniwelować stratę. Druga metoda, którą powinny rozważyć osoby nieakceptujące wysokiego ryzyka, to wyjście z inwestycji w fundusze powiązane z rynkiem akcji i przeniesienie pieniędzy na przykład do banku. Oprocentowanie lokat jest teraz relatywnie wysokie, mimo to należy pamiętać, że odrobienie np. 30-proc. straty może zająć nawet kilka lat.

Czy zniechęcacie klientów do wycofywania się z funduszy akcyjnych?

Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na tak postawione pytanie. Wszystko zależy od tzw. profilu inwestycyjnego klienta. Jeśli ktoś nie chce mieć nic wspólnego z inwestycjami agresywnymi, nie chce dalej ryzykować – krótkoterminowe prognozy nie dają gwarancji szybkiego odzyskania utraconych środków – trudno go przekonywać do pozostawienia pieniędzy w funduszu, np. akcyjnym. Staramy się jednak uświadamiać takim osobom, że umorzenie jednostek funduszy oznacza zrealizowanie straty. Dopóki do sprzedaży nie dojdzie, strata jest hipotetyczna. Warto też pamiętać, że inwestycje w fundusze trzeba zawsze, bez względu na koniunkturę, traktować jako średnio- i długoterminowe.

Czego możemy się spodziewać na giełdzie w najbliższych miesiącach?

Jednoznacznego scenariusza nie da się przedstawić. To, co u nas się dzieje obecnie, jest echem kryzysu na międzynarodowych rynkach finansowych spowodowanego złą sytuacją na amerykańskim rynku kredytów hipotecznych. Jak wszyscy wiemy, doprowadziło to do wielomiliardowych strat instytucji finansowych. Konsekwencją tego jest niechęć inwestorów do rynków wschodzących, w tym do polskiego.

Z drugiej strony pamiętajmy, że nasza gospodarka rozwija się dobrze i są przed nią dobre perspektywy. Powstaje pytanie, gdzie jest dno obecnych spadków na giełdzie. Zgodnie z opiniami wielu analityków niewątpliwie jest blisko, ponieważ ceny akcji bardzo się urealniły.

Jest pan optymistą?

Jestem realistą. Przez kilka miesięcy na pewno będzie nerwowo.

Nie obawia się pan, że Polacy zniechęcą się do inwestycji w fundusze akcyjne? Już kilka razy w ciągu ostatnich dwóch dekad tak było.

Może dojść do takiej sytuacji. Jednak wierzę w to, że klienci są teraz lepiej wyedukowani. Jeśli wyniki funduszy zaczną się poprawiać, część inwestorów powróci. W pierwszych latach tego wieku mieliśmy do czynienia z bessą, teraz moim zdaniem mamy mocną korektę.

Rozumiem, że pan nie wycofuje się ze swoich inwestycji?

Rozważam zakup, a nie sprzedaż, bo ceny robią się atrakcyjne.

rozmawiała Eliza Więcław

Rz: Czy sytuacja na giełdzie, nie tylko polskiej, sprawiła, że klienci bombardują was pytaniami, co mają robić?

Dariusz Kazalski: Odbieramy znacznie więcej telefonów, a do naszych oddziałów przychodzi wielu klientów. Część z nich decyduje się umorzyć jednostki. Trzeba przyznać, że klienci, którzy mają oszczędności w funduszach zagranicznych, są spokojniejsi niż ci, którzy ulokowali je w polskich funduszach, szczególnie akcyjnych.

Pozostało 87% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy