PSE Operator i Lietuvos Energija 19 maja, zgodnie z zapowiedziami, powołają nową spółkę do budowy mostu energetycznego, czyli połączenia systemów energetycznych Polski i Litwy między miastami Olita i Ełk. Tego dnia na spotkaniu założycielskim, które potwierdziła wczoraj strona litewska, zostanie wybrana m.in. sześcioosobowa rada nadzorcza spółki (każda ze stron będzie mieć po trzech członków).
Zarządu nie będzie – szerokie kompetencje będzie miał bowiem prezes. To już pewne – zostanie nim Vidmantas Jankauskas, były przewodniczący Litewskiej Krajowej Komisji ds. Cen i Energii. Potwierdził to premier Litwy Gediminas Kirkilas.
Obie spółki będą miały po połowie udziałów w firmie. O tym, jak i kto skorzysta z energii przesyłanej mostem, zdecydują inwestorzy. Dzięki tej linii Polska nie zyska dużej ilości energii – dodatkowo może być to maksymalnie
5 terawatogodzin rocznie. Dla porównania: w całym kraju zużywamy rocznie 160 terawatogodzin energii.
Most jednak, jako zamykająca część tzw. bałtyckiego pierścienia energetycznego, ma duże znaczenie. Dzięki sieci połączeń z krajami starej UE państwa nadbałtyckie np. w razie awarii będą mogły sprowadzać energię z Zachodu, co bez takiego systemu było niemożliwe.