To kolejny dowód wpływu kryzysu finansowego na oszczędności obywateli – stwierdza raport biura ds. budżetu amerykańskiego kongresu.Bezpośredni wpływ na ich wysokość mają ceny aktywów finansowych: akcji firm i obligacji. Większość aktywów funduszy emerytalnych składa się z papierów wartościowych, więc spadek notowań akcji miał bezpośredni – ujemny – wpływ na ich wartość.
Aktywa funduszy emerytalnych zmniejszyły się w drugim kwartale o bilion dolarów, czyli niemal o 10 proc. Łącznie od połowy 2007 r., czyli od początku kryzysu subprime, wartość funduszy zmalała o 20 proc.
Zdaniem Orszaga zmniejszenie globalnej wartości portfeli inwestycyjnych funduszy emerytalnych może skłonić Amerykanów do ograniczenia albo odłożenia w czasie nowych wydatków konsumpcyjnych. To z kolei jeszcze bardziej spowolni tempo gospodarki. Jest też możliwe, że część pracowników oszczędzających na przyszłą emeryturę będzie musiała odroczyć rezygnację z aktywnego życia zawodowego. Członek Izby Reprezentantów, demokrata George Miller zauważył, że amerykańskie rodziny, w odróżnieniu od szefów spółek giełdowych, nie korzystają z sowitych odpraw przy odchodzeniu z pracy. – Jest więc oczywiste, że koszty tego kryzysu finansowego obniżą emerytury Amerykanów – dodał.
Według ankiety organizacji emerytów AARP 20 proc. przedstawicieli wyżu demograficznego zaprzestało w ostatnich 12 miesiącach przekazywania środków na konta emerytalne z powodu braku pieniędzy. W Stanach Zjednoczonych obowiązuje zasada, że pracownik może czasowo zawiesić opłacanie przez siebie składki emerytalnej.
A jak wygląda sytuacja w polskich funduszach emerytalnych? Są w o tyle lepszej sytuacji niż choćby fundusze inwestycyjne, że mają stały dopływ składek klientów z ZUS. Ich aktywa nie topnieją zatem aż tak, jak aktywa funduszy inwestycyjnych. Oszczędności Polaków, którymi zarządzają fundusze emerytalne zmniejszyły się o ok. 1,5 mld zł od początku roku do 6 października. Wynoszą więc już nieco ponad 138 mld zł.