– Na razie nie rozważamy zawieszenia projektu w Stanach Zjednoczonych. Z powodu niepewnej sytuacji na rynkach finansowych wyhamowaliśmy jednak tempo prac związanych z inwestycją – mówi Ryszard Florek, prezes Fakro z Nowego Sącza, wicelidera światowego rynku okien dachowych wartego ok. 2,5 mld euro.
Trzy miesiące temu prezes Florek powiedział ”Rz”, że nie wyklucza otwarcia fabryki w okolicach Chicago pod koniec tego roku. Obecnie bierze pod uwagę wiosnę 2009 roku. Fakro wynajęło już hale produkcyjne. Nie zdecydowało się jednak na zatrudnienie pracowników. Nie wysłało także maszyn.
Ryszard Florek nie obawia się na razie spadku popytu w Europie. W związku z tym jego firma zwiększyła produkcję okien w Nowym Sączu. – We wrześniu była ona o prawie jedną dziesiątą wyższa niż w tym samym miesiącu rok wcześniej – mówi prezes.
Fakro przygotowuje się także do rozpoczęcia produkcji bram garażowych i schodów w Niemczech. Od 1 listopada zacznie wynajmować tam hale produkcyjne.
Producent okien nie zdradza, ile wyda na rozpoczęcie produkcji na rynkach niemieckim i amerykańskim. Z naszych szacunków wynika, że będzie to co najmniej kilka milionów złotych.