Przez światowe rynki przeszła kolejna fala ogromnych spadków. – Inwestorzy za wszelką cenę sprzedają ryzykowne aktywa, co widać nie tylko na rynku akcji – mówi ”Rz” Guenther Artner, strateg akcji z austriackiego Erste Banku. ”Amerykańska gospodarka będzie się kurczyć przez co najmniej cztery kwartały. Niemal w tym samym momencie w fazę recesji wejdzie Europa” – napisali w raporcie analitycy szwajcarskiego banku UBS.
W obawie przed drastycznym spowolnieniem mocno tanieje też ropa, która spadła poniżej 70 dolarów za baryłkę, i surowce. Notowania spółek wydobywczych ciągnęły w dół rynki kapitałowe na całym świecie.
Kolejna czarna sesja na światowych giełdach rozpoczęła się od dużych spadków w Azji, gdzie indeks giełdy w Hongkongu spadł o 5,15 proc., a japoński Nikkei 225 stracił aż 6,79 proc. W ślad za spadkami w Azji taniały wczoraj akcje na europejskich rynkach.
Na wartości traciły wczoraj główne indeksy 18 zachodnioeuropejskich giełd, a wskaźnik DJ Euro Stoxx 50 grupujący największe firmy zmniejszył się aż o 5,43 proc. Wskaźnik francuskiej giełdy CAC 40 spadł o 5,10 proc., a brytyjski FTSE 100 o 4,46 proc. Dzień na minusie zakończyły też giełdy amerykańskie: Dow Jones po burzliwej sesji stracił 5,82 proc., a S&P 500 – 6,1 proc. Ten ostatni indeks znalazł się na poziomie najniższym od kwietnia 2003 roku.
Najmocniej jednak wyprzedawane są papiery na rynkach wschodzących. – Dużą część podaży wywołują umorzenia w funduszach inwestycyjnych, które muszą sprzedawać akcje – mówi Guenther Artner.