Musimy rozwijać się szybciej niż najsilniejsze kraje Unii. Polskie produkty muszą być lepsze od konkurencji, a nasze zakłady bardziej efektywne.
Dziś jeszcze gonimy Europę, ale nasze tempo w tym wyścigu spada. Nasz eksport rośnie coraz wolniej, bo kursy walutowe nie sprzyjają. Produkujemy taniej, bo mniej płacimy pracownikom, mamy tańszą żywność, energię i usługi. Nie można w ten sposób gonić konkurencji przez dłuższy okres. Gdy na Zachód wróci koniunktura, źle opłacani fachowcy pojadą tam do pracy. Nie da się też w nieskończoność podnosić norm produkcyjnych. Potrzebna jest zmiana sposobu myślenia. Nasze produkty muszą wygrywać z konkurencją nie ceną i prostotą wykonania, ale jakością i nowoczesnością.
Mieliśmy już w historii Polski okres, gdy uważano, że wystarczy kupno nowoczesnych licencji, by szybko wjechać do klubu najbogatszych państw świata. W tamtych niesłusznych czasach ludzie pracowali ciężko za małe pieniądze, a mimo to zamiast dziesiątą potęgą świata staliśmy się bankrutem. Długi z czasów Gierka spłacamy do dziś, a ówcześni pracownicy to dziś najubożsi emeryci. Stało się tak, bo kupione nowoczesne technologie były wykorzystywane w bezmyślny sposób. Bo efektywność chciano poprawić przez coraz cięższą pracę, a nie jej modyfikowanie i wykorzystanie wszystkich możliwości, jakie stwarzają nauka i zdrowy rozsądek.
Współczesna Polska staje przed wielką szansą. Stwarzają ją coraz liczniejsi dobrze wykształceni pracownicy oraz olbrzymie pieniądze z Unii Europejskiej na poprawę innowacyjności. Trzeba te możliwości wykorzystać. Trzeba pamiętać, że przewagę konkurencyjną zdobywa się zazwyczaj nie tylko przez wielkie wynalazki, ale też przez stałe poprawianie jakości produktów. Przedsiębiorstw, w których jest to codziennością, jest w Polsce coraz więcej, lecz na tle Europy ciągle zbyt mało. Dlatego „Rzeczpospolita” wspólnie z BRE Bankiem, PKPP Lewiatan i Dun and Bradstreet przygotowała ranking innowacyjnych firm. Chcemy, by te przykłady pomogły innym spółkom w sukcesie w doganianiu Europy.
[i]Paweł Jabłoński, zastępca redaktora naczelnego[/i]