Wszystkie waluty krajach nadbałtyckich stracą około 50 proc., ale najszybciej waluta łotewska - prognozuje Win Thin, starszy specjalista ds. strategii walutowej nowojorskiego banku Brown Brothers Harriman.
Zdaniem analityka Łotwa to wśród republik nadbałtyckich kraj najbardziej zadłużony i o najwyższym deficycie budżetowym. - Wzajemne oddziaływanie krajów nadbałtyckich na siebie jest tak silne, że jeżeli łotewska waluta się załamie, to litewska i estońska także - mówi Win Thin.
Jego zdaniem do dewaluacji łata doprowadzi zmniejszenie rezerw złoto-walutowych. W ciągu pół roku straciły 27 proc. i wynoszą teraz 4,7 mld dol. W Estonii są mniejsze o 5 proc. (3,9 mld dol.) a na Litwie o 13 proc. (6,3 mld dol.).
Łotwa to jeden z najbardziej zadłużonych krajów Unii. Zobowiązania stanowią 130 proc. PKB. W Estonii jest to 108 proc. PKB, a na Litwie - 70 proc.
- W warunkach kryzysu kraje nadbałtyckie nie mogą liczyć na napływ kapitału zagranicznego. A im dłużej potrwa kryzys, tym tym większe prawdopodobieństwo, że przywiązanie kursów walut Litwy i Łotwy do euro zakończy się krachem - prognozuje amerykański analityk.