Wyniki nie są niespodzianką, ale ogromna skala strat w majątkach najbogatszych Rosjan potwierdza, że fortuny oligarchów powstały na kruchym fundamencie zagranicznych kredytów.
Według „Finans” liczba posiadaczy majątków wartych ponad miliard dolarów skurczyła się w Rosji o ponad połowę, ze 101 do 49. Ich fortuny straciły na wartości średnio 66 proc. Najbogatszy nie jest już Oleg Deripaska, rok temu ósmy bogacz świata, ale 44-letni Michaił Prochorow, wyceniony na 14,1 mld dol. Jest współwłaścicielem m.in. Norylskiego Niklu, światowego lidera w produkcji niklu, platyny i palladu, największej spółki wydobywającej złoto w Rosji, Polus Zołoto, i grupy inwestycyjnej Onexim.
Jest też naczelnym rosyjskim biatlonistą, jako prezes narodowej federacji, i współwłaścicielem koszykarskiego Spartaka Moskwa. W „Finans” charakteryzują Prochorowa w żołnierskich słowach: „Miłośnik modelek. Więzień Courchevel (Prochorow był tam aresztowany jakoby za narkotyki, potem uniewinniony – aut.). Snob. Słowem Global Russian”.
„Wielkie dzięki za ranking. Bardzo interesujący. Cały przeczytałem i zachowam. Ale „Forbesa” kupię latem stuprocentowo” – napisał do redakcji internauta Nikita Mitrofanow. Cicha rywalizacja zestawienia „Finans” z listą „Forbesa” stała się dla rosyjskich czytelników pasjonująca.
[srodtytul]Zapóźnieni tworzą ranking[/srodtytul]