Kwota 1,8 bln rubli (55 mld dol.) łącznej straty netto rosyjskiego sektora bankowego padła, według portalu Rosfin.com, z ust Andrieja Donskich, prezesa Uralsib, podczas piątkowego zjazdu Stowarzyszenia Banków Rosyjskich. Uralsib to dziesiąty co do wielkości aktywów bank Rosji.
– To jest zbyt czarny scenariusz, chociaż rzeczywiście w tym roku banki muszą tworzyć wyższe obowiązkowe rezerwy, spłacać zagraniczne długi i tworzyć zapasy walut na przyszłe spłaty i poduszki bezpieczeństwa. Jednak biorąc po uwagę, że według danych banku centralnego w 2008 r wynik rosyjskiego sektora był dodatni i wyniósł 409 mld rubli, to w tym roku można się spodziewać także niewielkiego zysku lub wyniku na granicy zera. Pod warunkiem że w światowych finansach nie nastąpią już żadne spektakularne bankructwa. Bo taka sytuacja na pewno odbiłaby się na rosyjskiej bankowości – ocenia dla „Rz” Kirił Tremasow, główny analityk prywatnego Banku Moskwy.
Występujący podczas zjazdu bankierów szef Banku Rosji Siergiej Ignatiew stwierdził, że nie podziela opinii wielu bankierów o nadciągającej drugiej fali kryzysu, związanej z coraz większymi problemami kredytobiorców ze spłatą długów. Dodał, że ma jeszcze kilka miesięcy na decyzję w sprawie toksycznych długów w rosyjskich bankach. Jego zdaniem nie jest to dziś w Rosji palący problem.
Prezes banku centralnego przyznał wprawdzie, jak podaje agencja ITAR-TASS, że rezerwy złoto-walutowe kraju zmniejszyły się w pierwszym kwartale o 76,5 mld dol., ale rządowi nie zabraknie funduszy na działania antykryzysowe, w tym podtrzymanie płynności banków. Zaplanowano na to w tym roku min. 30 mld dol.
Odnosząc się do postulowanego przez banki obniżenia stóp procentowych, wyjaśnił: – Będziemy je obniżać, w miarę spadku inflacji. A ta w marcu wynosiła 13,9 proc. rok do roku. Andriej Kostin, prezes VTB, drugiego co do wielkości państwowego banku w Rosji, apelował, by zmienić negatywny obraz bankiera, który od rozpoczęcia kryzysu pogłębia się wśród rosyjskiego społeczeństwa. Jego zdaniem, jeżeli rosyjscy bankierzy będą unikać oceniania postępowania swoich kolegów, to negatywnego obrazu nie uda się odmienić. – Bezczelność i cynizm niektórych naszych kolegów jest porażająca – przyznał Kostin.