[b]Rz: Nadeszły dobre czasy dla wybitnych, młodych polskich artystów. Ceny prac niektórych z nich bardzo szybko rosną.[/b]
Michał Lasota: Bardzo mnie cieszy, że rynek zaczyna doceniać to, co w sztuce najważniejsze – niepowtarzalny talent i umiejętność wykreowania własnych środków wyrazu. Dziś nikogo nie dziwi, że dziełem może być np. niewielki rysunek na kliszy filmowej, któremu towarzyszy autorska odbitka, jak to jest w przypadku prac Wojciecha Bąkowskiego. Podobnie jest ze specyficzną wypalanką na kartach katalogu prestiżowej wystawy autorstwa Honzy Zamojskiego. Wzrasta też zainteresowanie sztuką obiektu i rzeźbą, co z pewnością świadczy o tym, że ludzie kupujący sztukę w Polsce traktują swoją pasję poważnie i perspektywicznie.
[b]Bąkowski i Zamojski są absolwentami poznańskiej ASP, która jest swoistą fabryką talentów.[/b]
Rzeczywiście stolica Wielkopolski stanowi bardzo ważny punkt na kulturalnej mapie Polski. Przez kilka lat w miejscowej Galerii Miejskiej Arsenał organizowałem wystawy młodych twórców z Poznania, których talenty wręcz eksplodowały w ostatnich latach.
Szczególną rolę odgrywa grupa artystyczna Penerstwo, która zawiązała się w 2007 r. podczas wspólnej wystawy artystów na terenie Stoczni Gdańskiej. W skład grupy wchodzą wspomniany już Wojtek Bąkowski, Radek Szlaga, Piotr Bosacki, Tomasz Mróz, Konrad Smoleński, Magda Starska i Iza Tarasewicz. Reprezentują oni różne dyscypliny, ale łączy ich sposób myślenia o sztuce i roli artysty.