Posłowie z komisji przyjęli wczoraj wnioskowaną przez uchwałę, uznającą za sukces ugodę zawartą przez ministra skarbu Aleksandra Grada z Eureko w sprawie PZU. Protestowała przeciw niej część opozycji, zwłaszcza poseł PiS Marek Suski, który uznał, że minister nie wyjaśnił wszystkich wątpliwości i zarzucał mu, że zlekceważył komisję, wychodząc przed zakończeniem obrad.
– Braliśmy pod uwagę wszystkie możliwe warianty zakończenia sporu z Eureko, ale ostatecznie przyjęliśmy jeden i jego się trzymaliśmy przez 18 miesięcy: odzyskanie kontroli nad PZU i skasowanie spraw przed arbitrażem – mówił Aleksander Grad. Powołał się też na najnowsze stanowisko Prokuratorii Generalnej, która uznała, że konstrukcja obecnej ugody ”w sposób symetryczny” określa prawa i obowiązki obu stron.
– Ryzyko zasądzenia w wyroku końcowym przez Trybunał wysokiego odszkodowania od strony polskiej było naprawdę duże – mówił Maciej Dziurda, wiceprezes Prokuratorii Generalnej. Dodał też, że złożone przez poprzedniego ministra skarbu Wojciecha Jasińskiego oświadczenie o odstąpieniu od umowy prywatyzacyjnej inwestor mógł traktować jako potwierdzenie – choćby pośrednie – że Skarb Państwa uważał umowę za ważną i wiążącą obie strony. A to mogło skończyć się nowymi powództwami przed arbitrażem. Według Prokuratorii roszczenia Eureko byłyby wówczas znacząco wyższe niż 35,6 mld zł.
Przedstawiciele Ministerstwa Skarbu wyjaśniali też posłom, co oznacza określenie ”spółka specjalnego przeznaczenia” w odniesieniu do spółki Kappa, powołanej do rozliczeń między Skarbem Państwa a Eureko. – Ta nazwa wynika stąd, że spółka nie będzie prowadziła żadnej działalności gospodarczej – mówił wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik.
Wczorajsze posiedzenie Komisji Skarbu było już kolejnym, poświęconym PZU (poprzednie odbyło się przed miesiącem). Dyskusja nad ugodą z Eureko przeciągnęła się na tyle, że posłowie nie zdążyli już zająć się drugim tematem – prywatyzacją sektora bankowego.