Taką informację podało właśnie UKE. Urząd zapowiada, że będzie się starał o ponowne rozpatrzenie projektu decyzji, która - jego zdaniem - nie była właściwie procedowana przez KE.
- Praca nad tą decyzją była kuriozum w naszych kontaktach z Komisją. Odnosze wrażenie, że podstawową przesłanką było jak najszybsze zakończenie tej sprawy, bez odpowiedniej analizy problemu i naszych argumentów. Uważamy, że nie dopełniona została przesłanka obiektywnej analizy problemu - komentuje porażkę szefowa UKE Anna Streżyńska. Urząd zarzuca, że materiały w sprawie zostały przekazane przez Komisję do Independent Regulatory Group zbyt późno, co nie pozwoliło na rzetelną prace zespołu eksperckiego, który wydał negatywną opinię dla projektu decyzji.
- W tłumaczeniu materiałów na angielskich w sprawie było mnóstwo błędów, które mogły wpłynąć na merytoryczny odbiór naszej argumentacji - mówi Anna Streżyńska. - Poczekamy na uzasadnienie treści, bo będzie miało znaczenie dla kolejnego projekt notyfikacji. Jak informuje UKE w głosowaniu, jakie przeprowadzono w Komisji nad projektem 14 krajów wstrzymało się od głosu, a dwa odmówiły udziału z powodu niejasności z tłumaczeniem materiałów. To szansa dla UKE w dalszej batalii o regulację rynku IP peeringu.