Coraz częściej gospodarki krajów rynkowych – i to nie tylko Europy – stają w obliczu problemów, które wynikają z dynamicznego włączania się Chin i Rosji w globalną gospodarkę.
Znamiennym przykładem jest niedoszła sprzedaż Opla Rosjanom. Rosja, kraj pogrążony w kryzysie, w sumie biedny w porównaniu ze Stanami Zjednoczonymi, była w stanie poprzez państwowy bank oferować kupno Opla i wynegocjować dostęp do technologii, nad którymi firma ta pracowała latami i które stanowią o jej przewadze konkurencyjnej na rynku globalnym. Jednak ostatecznie amerykański właściciel Opla, koncern General Motors, zdecydował o wycofaniu się z transakcji.
W Polsce opinia publiczna poruszona była przejęciem Huty Częstochowa przez stalowy koncern rosyjski. Ostatnio też niepokojąca jest sprawa RAWARU.
[wyimek]W krajach autorytarnych występują firmy teoretycznie prywatne, ale działające tylko pod warunkiem akceptacji władzy państwowej[/wyimek]
Mniej spektakularna, ale bardzo symptomatyczna jest skarga Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa (OIDG) do Komisji Europejskiej na chińską konkurencję. Konsorcjum chińskie zaproponowało budowę fragmentu autostrady za kwotę o 23 proc. mniejszą niż kolejna najtańsza oferta. Jest to sposób Chińczyków na ekspansję na europejskie rynki i zatrudnienia dla masy bezrobotnych Chińczyków. Podobnie zachowali się podczas starań o kontrakt na budowę obwodnicy Bukaresztu. OIGD proponuje podjęcie działań antydumpingowych wobec firm z krajów spoza Unii działających na terenie Wspólnoty.