Jak dowiedziała się „Rz”, walne zebranie udziałowców EuRoPol Gazu było wyjątkowo krótkie. Podjęto jedynie decyzję o zawieszeniu obrad do 20 kwietnia. Statut firmy nadal jest więc niezmieniony, a decydujący głos należy do szefów Gazpromu i PGNiG, bo każda z tych firm ma po 48 proc. udziałów w spółce. Kilka dni temu w Moskwie rada nadzorcza EuRoPol Gazu poparła propozycje zmian, tak by kluczowe decyzje były zatwierdzane na zasadzie konsensusu, czyli za zgodą obu głównych udziałowców. Część ekspertów ostrzega jednak, że to będzie trudne do zrealizowania i może prowadzić do „paraliżu decyzyjnego”.

Rada uznała też, że zarząd ma rozpocząć przygotowania do wykupienia akcji od trzeciego udziałowca – firmy Gas Trading, która ma 4 proc. udziałów w firmie. Zarząd rozpoczyna wybór firmy audytorskiej mającej wycenić wartość udziałów Gas Trading, które odkupi bądź sama spółka, bądź jej dwaj udziałowcy.

[wyimek][srodtytul]30 mld m[sup]3[/sup][/srodtytul] rosyjskiego gazu rocznie płynie rurociągiem jamalskim do Europy[/wyimek]

We wtorek media podały, że na środowym WZA może dojść do odwołania z rady nadzorczej EuRoPol Gazu biznesmena Aleksandra Gudzowatego, który reprezentuje Gas Trading. Z informacji „Rz” wynika jednak, że ani przedstawiciele Gazpromu, ani PGNiG nie planowali zgłaszania takiego punktu na obradach WZA. Tym bardziej ze zależy im na bezkonfliktowej zmianie akcjonariatu, przy przeprowadzeniu której opinia Aleksandra Gudzowatego będzie miała duże znaczenie.

Przygotowywane zmiany to efekt dokonanych kilka miesięcy temu uzgodnień międzyrządowych i jeden z elementów polsko-rosyjskiego porozumienia gazowego. Dokumenty nie zostały jednak jeszcze oficjalnie podpisane przez wicepremierów Waldemara Pawlaka (nadzorującego negocjacje) i Igora Sieczyna, choć zostały zatwierdzone przez stronę rządową i władze samych spółek.