Projekt budżetu na 2011 r. przedstawił wczoraj polski komisarz Janusz Lewandowski. Największą pozycją, obejmującą 45 proc. całego budżetu, będzie unijna polityki spójności, której dużym beneficjentem jest Polska. Unijne fundusze strukturalne i spójności, wykorzystywane na budowę infrastruktury, szkolenia czy walkę z bezrobociem, w naszym kraju sięgną w 2011 r. 10,2 mld euro. Dodatkowe 2 mld euro w postaci dopłat bezpośrednich zasilą konta rolników oraz będą przeznaczone na rozwój obszarów wiejskich.

– Polityka spójności jest przedsięwzięciem antykryzysowym. W Polsce te liczne małe pakiety finansowe przyczyniły się do wzrostu gospodarczego w 2009 r. – uważa Lewandowski. Na nasz kraj w 2011 r. przypadnie jedna piąta wszystkich środków przeznaczonych na politykę spójności w UE.

Lewandowski na każdym kroku podkreśla rolę polityki spójności w walce z kryzysem. Według niego nie tylko trzeba dbać o dobre wykorzystanie środków, ale też zapewniać, by mogły z nich korzystać biedniejsze regiony w bogatych państwach UE. Wtedy trudniej będzie drastycznie ograniczać pieniądze na politykę spójności w kolejnej perspektywie finansowej po 2013 r. Pierwszą wersję nowej wieloletniej perspektywy finansowej Komisja Europejska przedstawi wiosną 2011 r. W związku z kryzysem część państw może nalegać na zmniejszenie wspólnego budżetu. Już teraz Lewandowski musi się tłumaczyć z 6-proc. wzrostu budżetu rocznego, który jest przecież częścią wieloletniej perspektywy uzgodnionej pięć lat temu. – W warunkach kryzysu wydatki budżetowe pobudzają gospodarkę – tłumaczył komisarz. I przekonywał, że unijne fundusze tworzą miejsca pracy.

Budżet UE wyniesie w 2011 r. 142,6 mld euro (wzrost o 2,2 proc. w porównaniu z 2010 r.). Ostateczne przyjęcie planu wydatków powinno nastąpić do listopada.

[i]-Anna Słojewska z Brukseli[/i]