Emocje po debiucie akcji PZU, który dzień wcześniej kompletnie zdominował sesję, wczoraj trochę opadły. Wprawdzie handel wciąż skupiał się na papierach tej właśnie spółki, ale kurs po osiągnięciu na zamknięciu sesji środowej 360 zł w czwartek praktycznie przez cały dzień nie chciał rosnąć.

Wygląda więc na to, że zarządzający funduszami, którzy w związku z wejściem PZU do indeksu największych spółek (choć to niejedyny powód) muszą uzupełnić portfele akcjami ubezpieczyciela, nie chcą płacić więcej. Niewykluczone też, że część drobnych graczy tak licznie uczestniczących w ofercie, widząc, że kurs nie rośnie, postanowiła sprzedać swoje udziały. Obrót akcjami PZU wyniósł wczoraj 1,3 mld zł, a kurs zamknięcia spadł o 3 zł, do 357 zł. Walory ubezpieczyciela wejdą dziś po sesji w skład WIG20 zamiast akcji Cersanitu.

Podczas gdy duzi i mali gracze na giełdzie wymieniali między sobą akcje PZU, reszta rynku znów patrzyła na to, co się dzieje na giełdach Europy Zachodniej.

Na tych najważniejszych ceny rosły, ale już rynki z tzw. krajów PIIGS (Portugalia, Irlandia, Włochy, Grecja i Hiszpania) notowały pokaźne spadki. Pod ich wpływem znalazł się też parkiet warszawski. Na koniec dnia WIG20 stracił 0,4 proc. W dół poszły ceny większości spółek z indeksu i tylko dzięki zyskującym walorom PKN Orlen, PBG i Pekao, a więc spółek o znacznym udziale w WIG20, przecena nie była większa. Najmocniej podrożały akcje tej pierwszej firmy, na co wpływ miały trochę lepsze od oczekiwań wyniki za I kwartał i rekomendacja „kupuj” wydana przez Bank of America/Merrill Lynch.

Mocno traciły natomiast akcje TVN. Spółka podała słabsze od oczekiwań wyniki za I kwartał. Dodatkowo przedstawiła bardzo konserwatywne prognozy dotyczące wzrostu przychodów z reklam. Jeszcze mocniej traciły akcje BRE, które jutro po raz ostatni będą notowana z prawem poboru.