Inwestorzy w Warszawie przestali bać się kupować akcje nawet wtedy, gdy na innych parkietach dominują spadki.
Do takich wniosków można dojść, analizując to, co przez dwa ostatnie dni działo się na GPW. We wtorek nasz parkiet, jako jeden z niewielu na świecie, zakończył dzień na plusie. Wczoraj nie było już tak dobrze, ale i tak nasi gracze kończyli dzień w dużo lepszych humorach niż inwestorzy z Europy Zachodniej.
Wczorajsze notowania rozpoczęły się w okolicach wtorkowych zamknięć. Szybko jednak indeksy spadły i pozostawały na minusie aż do godz. 15. Wówczas na chwilę wyszły ponad poziom wyznaczony zamknięciami z poprzedniego dnia. Co sprawniejsi gracze wykorzystali jednak tę okazję do sprzedaży akcji, co spowodowało, że indeksy znowu znalazły się pod kreską.
Spadki były jednak symboliczne. Dlatego, dzięki udanej końcówce, WIG20 zakończył dzień 0,06-proc. wzrostem i znalazł się na poziomie 2591 pkt. WIG zniżkował 0,08 proc., do 44810 pkt. sWIG 80 spadł do 12049 pkt, czyli o 0,71 proc. Obroty wyniosły 1,7 mld zł, czyli były o 30 proc. niższe niż we wtorek.
Na parkietach zachodnioeuropejskich panowały spadki. U ich podłoża stała m.in. informacja, że zamówienia w przemyśle strefy euro w poprzednim miesiącu zmniejszyły się aż o 2,4 proc. Prognozy mówiły o 1-proc. spadku.