Tylko 2,65 pkt zabrakło wczoraj indeksowi WIG20 do ustanowienia nowego rekordu obecnej hossy. Przejściowo indeks największych spółek znalazł się na poziomie 2690,43 pkt. A od 13 listopada maksimum fali wzrostowej znajduje się na wysokości 2693,08 pkt.
Pod koniec dnia zapał inwestorów do kupowania akcji największych firm nieco osłabł i WIG20 zakończył dzień wzrostem o 1,05 proc. WIG zyskał 0,75 proc., a sWIG80 tylko 0,34 proc. Obroty wyniosły 1,7 mld zł i były o 10 proc. większe niż w piątek.
Wtorkowe notowania od rana były udane dla inwestorów. Co prawda giełda otworzyła się na niewielkich plusach, ale poranna porcja dobrych danych makroekonomicznych zdopingowała graczy do kupna akcji.
Motorem zwyżek były informacje dotyczące wskaźnika PMI (indeks menedżerów logistyki) w polskim przemyśle, który wzrósł w październiku do 55,6 pkt z 54,7 miesiąc wcześniej. To najlepszy odczyt od maja 2004 r., czyli od kiedy nasz kraj wstąpił do Unii. Prognozy mówiły, że PMI spadnie do 54,2 pkt.
Inwestorzy w Warszawie za cel wzięli sobie przede wszystkim spółki z WIG20. W centrum uwagi pozostawał KGHM, który przejściowo kosztował nawet 132,6 zł, czyli najwięcej od trzech lat. Na koniec dnia papiery miedziowego koncernu wyceniano na 131,3 zł, czyli 2,6 proc. drożej niż w piątek.