Podwyżki ciepła gwarantowane

Elektrociepłownie będą musiały od 2013 roku płacić za część praw do emisji dwutlenku węgla. Koszty opłat za emisje gazów zakłady przerzucą na mieszkańców. Taryfy za ciepło wzrosną z tego powodu od kilku do nawet 30 proc. Polskie firmy rezygnują z węgla i zaczynają spalać gaz oraz biomasę, by przetrwać na rynku

Publikacja: 11.05.2011 04:52

Największe elektrociepłownie emitują miliony ton CO2 rocznie

Największe elektrociepłownie emitują miliony ton CO2 rocznie

Foto: Rzeczpospolita

Sposób przyznawania praw do emisji CO2 po 2013 roku będzie niekorzystny dla polskich ciepłowni i elektrociepłowni – ocenia Izba Gospodarcza Ciepłownictwo Polskie. Teraz zakłady otrzymują prawa do emisji CO2 za darmo i kupują jednostki tylko, gdy nie zmieszczą się w limitach. Po 2013 roku uprawnienia będą nabywane odpłatnie na aukcjach.

Początkowo polski sektor ciepłownictwa ma dostawać za darmo 80 proc. praw, a w przypadku zakładów dostarczających ciepło do gospodarstw domowych – 100 proc. To miało uchronić nas przed podwyżkami taryf za ciepło.

– W praktyce firmy muszą szczegółowo obliczyć, ile ciepła kierują do mieszkań, i tylko na tę ilość dostaną darmowe uprawnienia – mówi Bogusław Regulski, wiceprezes izby.

Zaznacza, że Komisja Europejska definicję gospodarstw  domowych rozumie literalnie i nie zalicza do niej całej sfery socjalnej: żłobków, szkół czy szpitali. Takie podejście Komisji spowoduje, że polskie ciepłownie będą płaciły za około 25 proc. praw do emisji już w 2013 roku. Według wyliczeń IGCP przy cenie praw na poziomie 40 euro za tonę emisji CO2 ciepło zdrożeje w Polsce o 30 proc. Teraz uprawnienia kosztują ok. 17 euro, ale analitycy przewidują znaczny wzrost notowań po 2013 roku, do 30 – 40 euro za tonę.

74 proc. jest droższe ciepło z ciepłowni gazowej od ciepła z węgla

Komisja Europejska zaproponowała ponadto bardzo niekorzystny dla polskich firm sposób obliczania darmowej puli praw do emisji CO2. Wzorem mają być emisje ze spalania gazu, które są o 44 proc. niższe niż ze spalania węgla. – Benchmark związany z gazem zawsze będzie dla nas niekorzystny. Inne paliwa, jak węgiel czy olej opałowy, dają większą ilość dwutlenku węgla. My tymczasem mamy mało gazu i bardzo dużo węgla, trudno jest firmom zmienić swoje technologie – ocenia  Wojciech Jaworski, szef Krajowego Administratora Systemu Handlu Uprawnieniami do Emisji (KASHUE).

Jego zdaniem przez wprowadzenie opłat za prawa do emisji CO2 po 2013 roku zdrożeją energia elektryczna i ciepło. Uderzy to bezpośrednio w wydatki mieszkańców i podniesie koszty działania polskich firm. Firmy mogą płacić za uprawnienia do emisji CO2 albo przestawić się na spalanie gazu, co i tak będzie dla mieszkańców droższe. Mogą także spalać biomasę, taką jak resztki drewna czy roślin. W praktyce jest jednak trudno pozyskać taki surowiec.

Izba Gospodarcza Ciepłownictwo Polskie wskazuje, że wzrost cen ciepła z centralnego ogrzewania wpłynie na rezygnację mieszkańców z korzystania z tego źródła. Obostrzenia dotyczące opłat za prawa do emisji CO2 obejmują tylko duże zakłady o mocy powyżej 20 MW. Mieszkańcy mogą więc przyłączać się do mniejszych ciepłowni albo przechodzić na własne ogrzewanie. Najtańszym rozwiązaniem jest spalanie np. ekogroszku (węgla).

– Przejście dotychczasowych odbiorców ciepła z systemów scentralizowanych na indywidualne instalacje spowoduje w konsekwencji wzrost emisji gazów cieplarnianych – dodaje jednak Bogusław Regulski.

Jak wskazują analizy izby, w wyniku takiej polityki emisje CO2 mogą w Polsce wzrosnąć o 25 proc., zwiększą się także emisje dwutlenków siarki i tlenków azotu. Efekt byłby więc odwrotny od celu unijnego pakietu energetyczno-klimatycznego.

Ministerstwo Gospodarki zapowiedziało, że zaskarży decyzję o ustaleniu benchmarku gazowego do europejskiego trybunału. Marcin Korolec, wiceminister gospodarki, zapowiedział przygotowanie wniosku  w tej sprawie w ciągu kilku tygodni. Niezależnie od działań polskiego rządu decyzję Komisji chcą zaskarżyć też europejskie huty.

Gigantyczny blok na biomasę w  Połańcu wzbudza kontrowersje

Koncern GDF Suez zakończył pierwszy etap budowy bloku energetycznego na biomasę w Polsce. Inwestycja ma wartość ponad miliarda złotych, ale wzbudza kontrowersje. Blok powstaje w elektrowni w  Połańcu należącej do francuskiego koncernu. Inwestor poinformował wczoraj o zwiększeniu mocy ze 190 do 205 MW. Będzie to największy tego typu projekt na świecie, a część ekspertów obawia się, czy koncern będzie miał odpowiednie ilości „paliwa". Profesor Jan Popczyk z Politechniki Śląskiej przypomina, że zwykle tego typu bloki mają kilka megawatów mocy, a ten w Połańcu będzie zużywał nawet 1,2 mln t biomasy rocznie, co jest wręcz niebezpieczne dla polskiego rynku. Tymczasem gdy belgijska firma Electrabel (teraz cześć GDF Suez) kupowała dziesięć lat temu elektrownię w Połańcu, ta należała do najważniejszych w kraju i była opalana węglem. Teraz działa na zasadzie współspalania węgla i biomasy. Prezes GDF Suez Energia Polska Grzegorz Górski przekonuje, że koncern chce w ciągu najbliższych dwóch lat być w naszym kraju liderem energetyki odnawialnej. Nowy blok ma być gotowy w przyszłym roku. —a.ła

Paweł Orlof prezes Elektrociepłowni Będzin

Wprowadzenie rozwiązań Brukseli oznacza, że  nasze jednostki węglowe będą otrzymywać w okresie przejściowym tyle bezpłatnych praw do emisji CO2, ile emituje jednostka gazowa o tej samej mocy. Oceniamy, że płacenie za prawa do emisji CO2 jest nieracjonalne, dlatego planujemy zmianę paliwa. Chcemy spalać biomasę (to już czynimy) i  gaz, gdyż tylko te rodzaje paliwa pozwolą na realną redukcję emisji zarówno dwutlenku węgla, dwutlenku siarki, jak i tlenków azotu. Ceny ciepła będą musiały jednak wzrosnąć, by zwrócić w tym wypadku znaczące inwestycje.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: m.kozmana@rp.pl

Sposób przyznawania praw do emisji CO2 po 2013 roku będzie niekorzystny dla polskich ciepłowni i elektrociepłowni – ocenia Izba Gospodarcza Ciepłownictwo Polskie. Teraz zakłady otrzymują prawa do emisji CO2 za darmo i kupują jednostki tylko, gdy nie zmieszczą się w limitach. Po 2013 roku uprawnienia będą nabywane odpłatnie na aukcjach.

Początkowo polski sektor ciepłownictwa ma dostawać za darmo 80 proc. praw, a w przypadku zakładów dostarczających ciepło do gospodarstw domowych – 100 proc. To miało uchronić nas przed podwyżkami taryf za ciepło.

Pozostało 90% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy