Luksemburska filia banku rozmawia zaś z zagranicznym inwestorem. Posiadacze akcji boją się jednak najgorszego. Akcje banku straciły wczoraj w Brukseli ponad 17 proc.

Rządy Belgii i Francji obiecały zagwarantować sfinansowanie potrzeb banku, którego akcje tracą od kilku dni na wartości. Belgijski rząd opowiada się za nacjonalizacją banku. Minister finansów Didier Reynders otrzymał zadanie negocjowania warunków takiej operacji z francuskim odpowiednikiem Francois Baroinem. Belgowie uprzedzili jednak, że nie chcą płacić wszystkich kosztów ratowania instytucji. Premier Yves Leterme stwierdził wyraźnie, że podział kosztów musi być sprawiedliwy. Jeśli obie strony ustalą ostateczne warunki, to rada dyrektorów będzie mogła je przegłosować.

Znalazł się chętny na ratowanie filii w Luksemburgu. Niezadowoleni są jednak akcjonariusze, inwestorzy i związkowcy.