Starzejące się społeczeństwo to obecnie jeden z głównym problemów naszego kontynentu. Hiszpania nie jest pod tym względem wyjątkiem. Z najnowszego opracowania przygotowanego przez ekspertów UE wynika, że jeśli Madryt nie zreformuje swojego systemu emerytalnego, to koszt utrzymania emerytów wywinduje zadłużenie kraju do niemożliwego do utrzymania poziomu. W opublikowanym dzisiaj raporcie czytamy, że do 2020 r. wartość długu publicznego skoczy do poziomu 114 proc. PKB., a w 2030 r. będzie to już 129 proc. Zmiana jest znaczna. Te same prognozy wskazują, że w 2014 r. zadłużenie Hiszpanii będzie wynosiło 97 proc. PKB. W 2007 r. wartość długu kraju odpowiadała zaledwie 36 proc. PKB.
- Wprowadzone w ciągu ostatnich dwóch lat reformy w znaczący sposób zmniejszyły ryzyko wystąpienia problemów fiskalnych w Hiszpanii. Nadal jednak pozostaje ono wysokie – powiedział dzisiaj w Brukseli Olli Rehn, Komisarz Europejski ds. Gospodarczych i Walutowych. – Ważne jest, by Hiszpania przyjęła budżet na rok 2013, który będzie zawierał znaczącą ilość konsolidacji fiskalnej – dodał.
Reforma obecnego systemu w Hiszpanii może się jednak okazać bardzo trudna. Wprowadzane przez władze w Madrycie reformy zwykle omijały te zagadnienie szerokim łukiem, gdyż rząd Mariano Rajoya nie chciał, by cięcia i zaciskania pasa uderzyły także w emerytów.