Zbliża się termin składania stanowisk w drugich konsultacjach (poprawionej) dokumentacji aukcyjnej częstotliwości z 800/2600 MHz, a operatorzy szykują się (ponoć) do spotkania z regulatorem rynku.
O tym, że klimat wokół aukcji jest nadal gorący świadczą opinie, które publikujemy od kilku tygodni. Debata jest może chwilami mało merytoryczna i przeważają argumenty ad personam, ale to, jest ciągle szansa, aby przedstawić argumenty "za" i "przeciw" propozycji UKE, które mogą trafić na podatny, regulacyjny grunt.
Poniżej przedstawiamy głos eksperta rynkowego dotyczący limitów gromadzenia pasma z przez uczestników aukcji.
- Obserwuję konflikt wokół aukcji na częstotliwości LTE. Moim zdaniem głównym jego źródłem jest to, że Urząd Komunikacji Elektronicznej przy ustalaniu limitów dla uczestników aukcji uwzględnia tylko jeden tytuł do dysponowania częstotliwościami – rezerwacje pasma przyznane w obrębie grupie kapitałowej - ocenił w rozmowie z rpkom.pl prof. Stanisław Piątek, ekspert w zakresie prawa i telekomunikacji pracujący w swojej karierze chyba dla wszystkich operatorów.
- UKE nie uwzględnia natomiast innego tytułu jakim są upoważnienia do uzyskiwania pozwoleń radiowych udzielane sobie przez posiadaczy rezerwacji. Uwzględnienie tego drugiego sposobu dysponowania częstotliwościami jest nieco trudniejsze, ale możliwe, gdyż UKE posiada wszystkie informacje niezbędne do wprowadzenia takiego rozwiązania – uważa prof. Piątek.