Według firmy doradczej Audytel, w 2014 r. wartość rynku telekomunikacyjnego spadnie drugi rok z rzędu i osiągnie rekordowo niską wartość – 45 mld zł. Tym razem spadek nie przekroczy 1 proc., jednakże jest dowodem na to, że pesymistyczne scenariusze dotyczące erozji przychodów hurtowych operatorów komórkowych oraz negatywnego wpływu naziemnej telewizji cyfrowej spełniły się.
Sygnały od operatorów wskazują, że w pierwszym kwartale b.r. rynek sięgnął dna i zacznie odrabiać straty. Żeby to się udało i przerodziło w trwały trend wzrostowy (przewidywany przez Audytel w latach 2014-2019 na poziomie 1,3 proc.), potrzebne są jednakże całkowicie nowe rozwiązania i usługi.
Operatorzy dobrze wiedzą, co jest „kamieniem filozoficznym" rynku telekomunikacyjnego, jednakże nikt go póki co nie znalazł - oceniają analitycy Audytela.
Właściwie wszystkie rynki – poza dostępem NGA do internetu – się nasyciły. Klucz we wzroście rynku tkwi więc w sprzedaży dodatkowych usług (np. multiroom, dodatkowe SIM-y dla mobilnej transmisji danych w każdym urządzeniu) albo wymyśleniu całkowicie nowych. W ostatniej kategorii szczególnie atrakcyjna wydaje się agregacja produktów spoza tradycyjnego obszaru komunikacji elektronicznej: usługi chmurowe dla biznesu a dla użytkowników indywidualnych rozrywka i atrakcyjne treści multimedialne, zarówno w wersji mobilnej jak i stacjonarnej. Dla operatorów jest to ostatni dzwonek, bo jeśli sami czegoś nie wymyślą, dostawcy OTA – szczególni ci międzynarodowi – okopią się na rynku i nikogo nie wpuszczą.
Drugą istotną kwestią jest pakietyzacja. Mamy pozytywne przykłady z rynku, iż spadek liczby abonentów nie musi oznaczać spadku przychodów. Zwiększając liczbę RGU (usług) sprzedawanych na jednego klienta i odpowiednio je pakietyzując nawet można dużo ugrać.