Szybko i sprawnie tylko przez internet

Pożyczki społecznościowe i technologia Billon to przykłady ciekawych rozwiązań.

Publikacja: 17.03.2016 20:00

Klienci chcą większość spraw załatwiać przez komputer lub smartfona

Klienci chcą większość spraw załatwiać przez komputer lub smartfona

Foto: materiały prasowe

Nowe technologie w szybkim tempie zmieniają rynek usług finansowych. Ludzie, zwłaszcza młodzi, cenią przede wszystkim szybkość i łatwy dostęp. Wszystkie sprawy chcą załatwiać online. Chętnie korzystają z mediów społecznościowych.

Perspektywa, że rachunek, pożyczka czy transfer pieniędzy będą możliwe po złożeniu wizyty w placówce i wypełnieniu papierowego formularza, jest już dzisiaj nie do przyjęcia. Wiedzą to wszystkie instytucje i dostosowują swoje oferty do nowych wymagań klientów, przenosząc obsługę do sieci.

Serwis jest pośrednikiem

Pojawiają się też nowe pomysły na zaspokajanie potrzeb finansowych. Na przykład zamiast zgłosić się po pożyczkę do banku czy firmy pożyczkowej, można spróbować pozyskać finansowanie na platformie oferującej pożyczki społecznościowe (ang. social lending – pożyczki prywatne, społeczne). Z grubsza polega to na tym, że umowa o pożyczkę jest zawierana między dwiema osobami najczęściej za pośrednictwem wyspecjalizowanych serwisów internetowych. Te ostatnie nie są stroną umowy. Zarabiają na prowizjach od zakończonych sukcesem transakcji.

Niekwestionowaną zaletą takich pożyczek jest ich dostępność. Klient nie podlega rygorystycznej ocenie stosowanej np. przez banki. Może negocjować oprocentowanie i kwotę pożyczki. Z punktu widzenia osoby udzielającej finansowania pożyczki społecznościowe są jednak ryzykowne. Platformy weryfikują dane swoich użytkowników, a pożyczki są udzielane na podstawie umów cywilnoprawnych, ale takie zabezpieczenia nie zawsze są wystarczające.

To nie alternatywa

Dr Łukasz Gębski z Katedry Rynków Kapitałowych SGH uważa, że biorąc pod uwagę wielkość rynku, pożyczki społecznościowe w najbliższych latach nie staną się realną alternatywą dla pożyczek bankowych czy udzielanych przez firmy pożyczkowe. Będzie to margines rynku. Obecnie wartość bankowych kredytów gotówkowych to ok. 150 mld zł, pożyczek pozabankowych – ok. 6–7 mld zł, natomiast pożyczek społecznościowych – kilka milionów złotych. Te proporcje raczej się nie zmienią, przynajmniej w bliskiej perspektywie.

– Crowdfunding pożyczkowy stąpa po cienkiej linie z punktu widzenia przepisów prawnych – twierdzi Łukasz Gębski. – Finansowanie musi się odbywać za pomocą platformy i nie może to być parabank. Wiele kwestii podatkowych związanych z tego typu działalnością jest wciąż niejasnych. Jeśli regulator rynku zechce ją ograniczyć, zrobi to bez większych problemów. Kolejny ważny problem to zaufanie do tego kanału ze strony potencjalnych pożyczkodawców. Zaufanie takie trudno zbudować, bo ludzie mają w pamięci różne afery z udziałem parabanków, takich jak Amber Gold. Pamiętajmy też, że większość pieniędzy przechodzących przez platformy pożyczkowe pochodzi od funduszy, a nie od indywidualnych pożyczkodawców. Ta sprawa jest na ogół przemilczana.

Pożyczek społecznościowych nie należy lekceważyć, ale jest to jednak margines na naszym rynku. W zasadzie dobrze rozwijają się tylko w USA i Wielkiej Brytanii. Większe nadzieje wiążę z crowdfundingiem projektowym czy udziałowym. Jest to dobre rozwiązanie dla ludzi, którzy chcą pozyskać pieniądze na realizację na przykład ciekawych akcji społecznych.

Elektroniczny pieniądz

Innym ciekawym rozwiązaniem, tym razem na rynku usług płatniczych, jest technologia Billon. Pozwala ona bezpiecznie przekazać pieniądze z jednego urządzenia na drugie przez internet lub bez internetu w najłatwiejszy możliwy sposób – jednym kliknięciem bez konieczności angażowania jakichkolwiek pośredników. Na czym polegają główne korzyści z punktu widzenia użytkownika?

– Po pierwsze, użytkownicy nie muszą posiadać konta bankowego ani żadnego innego produktu bankowego, żeby korzystać z aplikacji Billon, czyli pieniędzy elektronicznych. Wystarczy mieć komputer albo smartfon – tłumaczy Andrzej Horoszczak, prezes firmy Billon. – To otwiera przed użytkownikami nowe możliwości. Brak konta w banku nie wyklucza ich z korzystania z pieniędzy w świecie cyfrowym. Po drugie, od kiedy używamy internetu, jesteśmy dostępni w sieci non stop pod jakąś postacią elektroniczną (SMS, e-mail, Facebook etc.). Dotychczasowe płatności i banki pod tym względem wciąż pozostawały w tyle. Billon rozwiązuje ten problem. Transakcje można przeprowadzać przez 24 godziny siedem dni w tygodniu. Przesłane pieniądze są natychmiast dostępne u odbiorcy. Nie trzeba czekać na rozliczenia systemu bankowego i można je od razu podjąć w bankomacie lub przekazać dalej.

Wystarczy ściągnąć aplikację Billon i zamiast do oddziału banku można się wybrać do jednego z 18 tysięcy sklepów, w których można doładować aplikację. I już można korzystać z własnych pieniędzy elektronicznych.

Partnerem cyklu edukacyjnego „Technologia w finansach" jest Vivus Finance

Kolejny odcinek cyklu ukaże się 24 marca

Nowe technologie w szybkim tempie zmieniają rynek usług finansowych. Ludzie, zwłaszcza młodzi, cenią przede wszystkim szybkość i łatwy dostęp. Wszystkie sprawy chcą załatwiać online. Chętnie korzystają z mediów społecznościowych.

Perspektywa, że rachunek, pożyczka czy transfer pieniędzy będą możliwe po złożeniu wizyty w placówce i wypełnieniu papierowego formularza, jest już dzisiaj nie do przyjęcia. Wiedzą to wszystkie instytucje i dostosowują swoje oferty do nowych wymagań klientów, przenosząc obsługę do sieci.

Pozostało 89% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy